Cywilni pracownicy wojska chcą więcej zarabiać. Przedstawiciele central związkowych spotkali się w tej sprawie z doradcami prezydenta Andrzeja Dudy.

Po trwającej dwie godziny naradzie Krzysztof Paluch ze związku "Militaria" powiedział dziennikarzom, że na ręce zwierzchnika sił zbrojnych przekazano petycję i raport, który opisuje obecną sytuację płacową pracowników wojska. "Na odpowiedź na petycję czekamy miesiąc, bo tyle przewiduje prawo" - mówił Krzysztof Paluch. Związkowiec poinformował też, że podobne petycje zostały złożone do marszałka Sejmu i Senatu oraz do MON.

Cywile zatrudnieni w wojsku mają gotowy plan podwyżek. Od stycznia przyszłego roku chcą dostać 600-set złotych. W kolejnych latach mają być wprowadzane kolejne podwyżki.

Przewodniczący NSZZ Pracowników Wojska Zenon Jagiełło twierdzi, że nie spowodują one problemów dla budżetu MON. Przypomina, że od 25 lat cywile zatrudnieni w armii upominają się o wyższe płace i za każdym razem brakuje na to środków. "Bez cywilów w wojsku nie można mówić o prawdziwym systemie obrony, więc trzeba tych pracowników dobrze wynagradzać"- podkreślił Zenon Jagiełło.

Cywilni pracownicy wojska o wyższe zarobki walczą od lutego. Wtedy doszło do pierwszego spotkania z ówczesnym szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Kierownictwo resortu spotkało się ze związkowcami jeszcze kilka razy, ale nie udało się wypracować kompromisu. Resort zarządzany przez koalicję PO-PSL proponował podwyżki w wysokości 210 złotych.