Przyspieszenie nadania mianowania na urzędnika to nie sprawa dla sądu pracy. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Naczelniczka z Ministerstwa Kultury postanowiła w 2009 r. przystąpić do postępowania kwalifikacyjnego w służbie cywilnej. Poprosiła więc dyrektora generalnego tego urzędu o potwierdzenie dokumentacji, którą przekazała do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (organizatora postępowania). Ten wkrótce zdecydował o likwidacji jej stanowiska pracy. Wymówienie dostała pod koniec maja z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. W czerwcu przystąpiła do postępowania kwalifikacyjnego i zdała egzamin, a liczba uzyskanych punktów pozwoliła jej zmieścić się w limicie mianowań. Wyniki ogłoszono 23 lipca 2009 r. Kobieta zwróciła się wówczas do szefa służby cywilnej o pilne mianowanie (status urzędnika mianowanego byłby przeszkodą do zwolnienia z powodu likwidacji stanowiska). Poinformowano ją jednak, że jest to zaplanowane dla wszystkich zakwalifikowanych na 1 grudnia 2009 r. W kolejnym piśmie szef służby cywilnej wskazał, że w wyznaczonym dniu nie będzie mogła otrzymać mianowania, bo nie będzie już należeć do korpusu służby cywilnej.
Sprawa ostatecznie trafiła do SN.
– Szef służby cywilnej powinien dokonać mianowania niezwłocznie, tym bardziej że w ustawie urzędniczej nie została ustalona sztywna data na przeprowadzenie tej czynności – argumentował wczoraj w SN Waldemar Gujski, adwokat z Kancelarii Gujski Zdebiak, pełnomocnik pracowniczki. Tłumaczył, że latem jest już znana liczba absolwentów KSAP, którzy w ramach limitu też otrzymują mianowanie.
SN uchylił zaskarżony wyrok sądu pracy i zniósł postępowanie oraz przekazał sprawę premierowi. – Art. 9 ustawy o służbie cywilnej wskazuje, że sądy pracy rozpatrują spory dotyczące stosunku pracy. A skarżący pracownik nie występował np. z roszczeniem związanym z wygaśnięciem jego mianowania z mocy prawa – mówiła Romualda Spyt, sędzia sprawozdawca. Podkreśliła też, że NSA wskazywał, iż decyzją jest akt mianowania, a nie odwołanie od wyników postępowania. Zaznaczyła, że dopiero mianowanie wywołuje skutki w stosunku pracy.
Sprawa najprawdopodobniej będzie rozpatrywana w postępowaniu administracyjnym. Pełnomocnik zapowiada, że będzie domagać się od premiera uznania mianowania od 2009 r.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 2014 r., sygn. akt II PK259/13.