Koszty wysyłania osób do pracy za granicą mogą tak wzrosnąć, że polscy przedsiębiorcy będą zmuszeni z tego zrezygnować.
Komisja ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego przegłosowała skrajnie niekorzystne rozwiązania dla polskich przedsiębiorców delegujących pracowników do innych państw Unii Europejskiej. Szczególnie odczuć to mogą firmy z branży budowlanej, opiekuńczej czy porządkowej. Przedsiębiorstwa, w szczególności małe i średnie, przestaną być konkurencyjne na europejskich rynkach. Co więcej, implementacja zmienionej dyrektywy do naszego ustawodawstwa może doprowadzić do upadłości lub likwidacji nawet 15 tysięcy firm.
Przyczyną jest nałożenie na pracodawców wielu nieadekwatnych i często niepotrzebnych obowiązków. Jednym z nich jest zobowiązanie do wyznaczenia w kraju przyjmującym osoby kontaktowej (pełnomocnika). Ma on reprezentować firmę w kontaktach z administracją publiczną, a także być uprawniony do negocjowania i zawierania w imieniu zatrudniającego porozumień z partnerami społecznymi. Dla małych i średnich firm wysyłających po kilka osób konieczność utrzymywania przez cały czas trwania delegowania dodatkowego pracownika to koszt, który pochłonie ich zyski.

Stracą najmniejsi

To rozwiązanie skutkować będzie likwidacją delegowania w sektorze MSP, który dotychczas był jego filarem. Wielu opiekunów osób starszych do pracy w Niemczech delegują właśnie małe i średnie polskie firmy. Na ten moment w Niemczech pracuje około 150–200 tys. opiekunów z Polski, ale jedynie 15 tys. wykonuje swoje obowiązki legalnie. Projekt dyrektywy był szansą, dzięki której poprzez ułatwienie procedury delegowania można było zlikwidować szarą strefę.
Niestety należy liczyć się z tym, że wejście w życie przepisów w formie, w jakiej zostały przegłosowane przez komisję ds. zatrudnienia PE, skutkować będzie zaprzestaniem legalnego delegowania opiekunów z Polski do innych krajów Unii. Wynika to z faktu, że np. specyfika usług branży opiekuńczej niejako wyklucza możliwość spełnienia nowych wymagań. Nie wiadomo bowiem, gdzie miałby funkcjonować pełnomocnik pracodawcy (czy np. powinno być to miejsce świadczenia usługi, czyli najczęściej dom schorowanego podopiecznego). Trudno także wyobrazić sobie, że firma, jak przewidują nowe przepisy, przechowuje w domu pacjenta dokumentację pracowniczą delegowanego opiekuna.

Ingerencja w usługi

Nawet jeśli te przeszkody uda się przezwyciężyć, pozostaje jeszcze jedna, niemożliwa do pokonania. Chodzi o nowy pomysł Parlamentu Europejskiego, zgodnie z którym na to samo stanowisko można będzie delegować pracownika tylko raz. Jest to rodzaj swoistej ingerencji europejskiego ustawodawcy w ciągłość świadczenia usług przez przedsiębiorców. Pracodawca nie dość, że będzie mógł tylko raz delegować swojego pracownika – np. opiekuna do Niemiec, to na dodatek po jego powrocie do kraju, do tego samego podopiecznego nie będzie mógł wysłać również innej osoby.
Ten problem dotyczy też polskich firm sprzątających, których popularność w Europie Zachodniej wzrasta. Dzięki rzetelności, ale przede wszystkim także konkurencyjnym cenom, były one dotąd często wybierane przez francuskich czy belgijskich klientów. Teraz jednak z usług polskiego przedsiębiorcy będzie można skorzystać jedynie przez ograniczony czas, co bez wątpienia zmniejszy ich udział w rynku.
Propozycja ta uniemożliwi też wykonywanie zamówień, na które przetargi wygrali przedsiębiorcy np. z branży budowlanej. Ponadto bardzo uciążliwy dla przedstawicieli sektora budowlanego będzie także przepis nakazujący przechowywanie przetłumaczonych dokumentów pracowniczych. Na każdym placu budowy powinno się bowiem wyznaczyć odpowiednio zabezpieczone miejsce do przechowywania papierowych teczek, zawierających m.in. dowody tożsamości delegowanych pracowników, ich umowy o pracę, odcinki wypłat, listy obecności czy dokumentację ubezpieczeniową. Co ważne w Polsce nadal nie ma przepisów pozwalających na archiwizację dokumentów pracowniczych w formie elektronicznej.

Częste deklaracje

Problematyczny, w szczególności dla dużych przedsiębiorstw, będzie także obowiązek składania deklaracji do zagranicznych urzędów na 5 dni przed rozpoczęciem delegowania. Mają one dotyczyć m.in. liczby wysyłanych pracowników, ich danych osobowych, czasu rozpoczęcia i okresu trwania delegowania oraz miejsca, gdzie usługi mają być wykonywane. Ponadto na pracodawcy będzie ciążył obowiązek stałego i niezwłocznego aktualizowania tych informacji.
Co ważne, wprowadzenie w życie dyrektywy w obecnym brzmieniu odczują nie tylko przedsiębiorcy, ale i całe społeczeństwo. 230 tysięcy pracowników delegowanych corocznie z Polski, mimo świadczenia usług za granicą, swoje składki na ubezpieczenia społeczne odprowadza w kraju. Dotyczy to także podatków – dochodowego od osób fizycznych oraz od osób prawnych. Te straty w budżecie już teraz szacowane są na miliardy złotych w skali roku.

Ewelina Pietrzak, ekspert Konfederacji Lewiatan