Od niedawna w moim sklepie osiedlowym zniknęły ceny przyklejone do każdej sztuki towaru. Często nie mogę ich znaleźć na jogurtach lub na mleku. Powiedziałem o tym sprzedawcy, a on na to, że już nie muszą metkować. – Czy to prawda? – pyta pan Zygmunt.
Nowe przepisy, które weszły w życie 27 lipca br., zniosły ciążący na sprzedawcach obowiązek indywidualnego oznaczania towarów, czyli metkowania. Ceny mają być teraz „uwidaczniane w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości i umożliwiający ich porównanie”. Mogą być choćby przyklejone na półce, na której stoją artykuły. Dotychczas duże sklepy, np. hipermarkety, oznaczały towar kodami kreskowymi, natomiast mali przedsiębiorcy, których nie było stać na wdrożenie kosztownego systemu, metkowali każdy towar z osobna. Naklejanie cen angażowało personel, stąd pomysł na zmniejszenie obciążenia przedsiębiorców.
Sprzedawcy, zwłaszcza małemu, obecnie nie opłaca się nie podawać cen, gdyż grożą za to dotkliwe sankcje. Dotychczas maksymalna kara za wykroczenia związane z informowaniem o cenach towarów i usług wynosiła 1,5 tys., teraz za „błędne podanie lub niepodanie cen” może to być 20 tys. zł za jednorazowe złamanie prawa. Za trzykrotne naruszenie przepisów w ciągu roku kara może sięgnąć 40 tys. zł.
O jej wysokości ostatecznie decyduje urzędnik Inspekcji Handlowej. Do niego zatem trzeba się zwrócić, jeśli nie pomaga interwencja w sklepie.
Uwaga
W razie rozbieżności lub wątpliwości co do ceny produktu konsument ma prawo żądać jego sprzedaży po cenie dla niego najkorzystniejszej. W przypadku obniżki sprzedawca powinien informować o jej przyczynie.
Podstawa prawna
Art. 4–7 ustawy z 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług (Dz.U. poz. 915).