Sprzedawcy przez dwa lata będą musieli uwzględniać skargi konsumentów na podstawie dwóch różnych ustaw
Projekt nowej ustawy o prawach konsumenta, nad którą w najbliższym czasie ma rozpocząć pracę sejmowa komisja gospodarki, zmienia zasady reklamowania towarów przez konsumentów. Dzisiaj podstawę do tego dają przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (Dz.U. z 2002 r. nr 141, poz. 1176 z późn. zm.), w której określono zasady niezgodności towaru z umową. Po wejściu w życie nowych
przepisów będzie to rękojmia, która dzisiaj obowiązuje jedynie w stosunkach między przedsiębiorcami, a na powrót ma dotyczyć także sprzedaży konsumenckiej.
Przepisy przejściowe
Zgodnie z przewidzianymi w projekcie przepisami przejściowymi do umów zawartych, zanim zacznie obowiązywać nowa ustawa, stosuje się regulacje dotychczasowe – a więc zawarte w dotychczasowej ustawie, mimo że zostanie ona uchylona.
– Projekt zakłada, że nowe
przepisy będą miały zastosowanie do umów zawieranych dopiero od 13 czerwca 2014 r. Z kolei do umów zawartych do tego dnia zastosowanie będą miały przepisy dotychczasowe. Oznacza to przykładowo, że w przypadku zakupienia towaru 12 czerwca konsument będzie składał reklamację na podstawie niezgodności towaru z umową, a nie rękojmi – tłumaczy Rafał Bugajski, manager serwisów Prokonsumencki.pl i Prawoecommerce.pl.
Wspomnianą przez niego datę zapisano wprost w projekcie. Nowa ustawa powinna wejść w życie właśnie 13 czerwca 2014 r., gdyż tego dnia upływa termin na wdrożenie dyrektywy o prawach
konsumenta (2011/83/UE).
Rękojmia i niezgodność
Może się więc zdarzyć, że jednego dnia do sklepu przyjdzie dwóch
klientów, którzy kupili dokładnie ten sam produkt, a sprzedawca rozpatrzy ich reklamację na odmiennych zasadach. Jedną jako niezgodność towaru z umową, a drugą w ramach rękojmi przewidzianej w kodeksie cywilnym. W większości przypadków korzystniejsza będzie ta druga opcja. W efekcie nie da się wykluczyć, że w jednym przypadku sprzedawca uwzględni żądanie reklamującego, a w innym już nie.
Przede wszystkim jednak nowe przepisy wydłużą okres domniemania, że wada występowała podczas wydania towaru. Dzisiaj wynosi on 6 miesięcy, od 13 czerwca ma to być pełen rok. Po zgłoszeniu
reklamacji przed upływem tego terminu automatycznie zakłada się, że rzecz była wadliwa w chwili jej sprzedaży, co znacznie upraszcza reklamację. Przeciwko tej zmianie protestują zresztą organizacje skupiające przedsiębiorców.
„Po tak długim czasie używania towaru bardzo trudno będzie stwierdzić, czy zgłoszony przez konsumenta problem wynika z używania rzeczy, czy jest związany z nieprawidłowościami w procesie produkcji. Wydaje się, że dla zrównoważenia ochrony interesów konsumenta i interesów przedsiębiorców zasadne jest pozostawienie obecnie funkcjonującego w tym zakresie rozwiązania i związanych z tym gwarancji” – napisała w swej opinii na temat ustawy Konfederacja Lewiatan.
Konsumenci korzystający z nowych przepisów będą też mieli większy niż teraz wachlarz możliwości. Na podstawie ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej w razie stwierdzenia wady mogą żądać naprawy towaru lub jego wymiany na nowy. Na podstawie rękojmi będą też mogli domagać się obniżenia ceny, a nawet odstąpić od umowy. Nie zmieni się natomiast ostateczny okres, w trakcie którego klienci mogą reklamować towar. Tak jak dotychczas wyniesie on dwa lata.
E-sklep z regulaminem
Dla sklepów internetowych zmiana przepisów będzie oznaczać dodatkowe obowiązki. Otóż zgodnie z przepisami będą musiały posiadać regulaminy sprzedaży – jeden dostosowany do nowych przepisów, a drugi do dotychczasowych. A w nich m.in. podawać informacje na temat procedury rozpatrywania reklamacji.
– Warto taki stan utrzymać przez okres co najmniej dwóch lat, gdyż taki jest minimalny okres ochrony wynikający z przepisów dotyczących niezgodności towaru z umową – podpowiada Rafał Bugajski.
DGP przypomina
Nowe przepisy przywracają pojęcie wady towaru
Zgodnie z art. 5561 kodeksu cywilnego polegać ma ona na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową, w szczególności gdy rzecz:
– nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć,
– nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego,
– nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy,
– została wydana kupującemu w stanie niezupełnym.
Projekt po pierwszym czytaniu w Sejmie