– Produkt kupiony na wyprzedaży jest produktem pełnowartościowym. Jest tak samo traktowany, jak produkt kupiony za cenę sprzed obniżki – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Paweł Borecki z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Sprzedawca musi przestrzegać naszych praw tak samo, jak kupowalibyśmy towar droższy.
Prawa klienta do zwrotu towaru nie zależą od tego, czy sklep w danym okresie prowadzi akcje marketingowe. Jeśli istnieje realna podstawa do zwrotu towaru, czyli np. jakaś wada fabryczna, klient ma na zwrot dwa lata.
– Pamiętajmy, żeby to zrobić w ciągu dwóch miesięcy od zauważenia wady w tym produkcie – radzi Paweł Borecki. – Sprzedawca ma obowiązek przyjąć reklamację produktu uszkodzonego. Nie ma znaczenia, że taki produkt był przeceniony.
Podstawowym warunkiem rozpatrzenia reklamacji i ewentualnego zwrotu pieniędzy jest okazanie dowodu zakupu.
– Może to być paragon, a także wyciąg z konta czy karty kredytowej, którą dokonywaliśmy płatności – wymienia ekspert. – Możemy też przyjść ze świadkiem, który był z nami podczas dokonywania zakupu. Natomiast w tej sytuacji będzie to dość trudne do udowodnienia, bo mamy tu słowo przeciwko słowu.
Reklamację powinno składać się w sklepie na piśmie. Można skierować ją również do producenta lub dystrybutora (jeśli udzielił gwarancji na produkt). Wybór drogi dochodzenia roszczeń będzie zależał więc od tego, który wariant okaże się korzystniejszy dla konsumenta.
Jeśli mimo wszystko sklep odrzuci reklamację, klient może bezpłatnie zwrócić się o pomoc w dochodzeniu swoich praw do miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów, Inspekcji Handlowej, a także dzwoniąc na infolinię Federacji Konsumentów.
Zwrot zależy od dobrej woli sprzedawcy
Podstawy do zwrotu nie stanowi natomiast fakt, że zakupiony towar przestał nam się podobać lub okazał się nietrafionym prezentem. W takich przypadkach klient może liczyć jedynie na dobrą wolę sprzedawcy. Jeśli sklep prowadzi politykę prokonsumencką, zazwyczaj daje klientowi możliwość zwrotu pieniędzy lub wymiany towaru na inny, co jest ustalone w jego wewnętrznym regulaminie.
– Dobrowolny termin zwrotu lub też wymiany jest ustalany przez sprzedawcę – dodaje Borecki.
Jako organizator wyprzedaży może też narzucić warunki promocji.
– Może się zdarzyć tak, że sklep sobie zastrzeże, że promocje nie łączą się. A być może zgodzi się na to, aby klient łączył różne bony zniżkowe ze sobą, by mógł kupić coś jeszcze taniej – potwierdza Paweł Borecki.