Aż połowa z nich wyraziła zainteresowanie propozycją Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zakładania grup obrony cywilnej. To oznacza, ze potencjalnie nawet 100 tysięcy przedsiębiorstw skorzystałoby z takiego rozwiązania.

ZPP zwrócił się do małych i średnich firm z pytaniem, czy gdyby w obliczu zagrożenia ze wschodu rząd dał możliwość tworzenia grup samoobrony, a także sfinansował zakup broni i amunicji, skorzystaliby z takiej inicjatywy.

Wyniki badania są zaskakujące. 49 proc. ankietowanych zadeklarowało, że będzie zachęcać pracowników do powołania w zakładzie pracy tego typu grupy albo co najmniej nie będzie przeszkadzało w realizacji idei samoobrony. 27 proc. przedsiębiorców odpowiedziało, że nie przystąpi do takiego programu, a 24 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

- Wyniki badania mnie nie dziwią. Obok motywacji patriotycznej, przedsiębiorcy wiedzą co oznaczałaby dla nich rosyjska okupacja. Większość zdaje sobie sprawę, że normalne funkcjonowanie firmy w takich warunkach byłoby bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe – mówi Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP.

– Z naszych badań wynika z kolei, że Polacy są skłonni ponosić dodatkowe wydatki na emeryturę i zdrowie, ale już nie na zbrojenia. Wynika to zapewne z dobrobytu oraz wysokiego poczucia bezpieczeństwa Europejczyków – przekonuje Jeremi Mordasewicz z Lewiatana.

Z ankiety wynika, że pomysł ZPP cieszy się największym poparciem u właścicieli małych firm (10-50 pracowników). 17 proc. z nich deklaruje, że sami założą takie grupy, a 27 proc. będzie w tym dziele aktywnie wspierać podwładnych. Z kolei aż 1/3 mikroprzedsiębiorców nie jest zainteresowana ideą grup obrony cywilnej.

Badania wykazały też, że najbardziej zagrożeni inwazją Rosji czują się przedsiębiorcy ze wschodu kraju (co czwarty), najmniej z Polski centralnej (co dziesiąty). Jeśli chodzi o branże, pomysł popierają najczęściej firmy komputerowe (59 proc.) i spożywcze (56 proc.), a najrzadziej odzieżowe (18 proc.) i medyczne (22 proc.).

- Zagrożenia militarnego ze strony Rosji w tym momencie nie wiedzę. Zresztą w razie konfliktu i tak byśmy wiele nie zdziałali, chyba że mówimy o wojnie handlowej. Tu jednak żadne grupy samoobrony nie są potrzebne – mówi Beata Wioloncellista, właścicielka firmy handlowej Batek Poland. – Gdyby jednak za inicjatywą ZPP kryła się chęć wprowadzenia prawa do posiadania broni przez każdego obywatela, propozycja byłaby warta rozważenia – dodaje.

Jeremi Mordasewicz zwracam jeszcze uwagę na fakt, że przedsiębiorca, który dobrowolnie przeznaczyłby na cele obronne jakąś sumę np. w drodze samoopodatkowania, pogorszyłby z miejsca swoją pozycję konkurencyjną. Podkreśla jednak, że jeżeli popiera on inicjatywę, mógłby na ten cel zarezerwować prywatne środki.

ZPP i Warsaw Enterprise Institute pracują aktualnie nad rozwiązaniami prawnymi, które umożliwią tworzenie zbrojnych grup obrony cywilnej przy firmach. Propozycje legislacyjne mają być znane w październiku.
W badaniu wzięło udział 515 firm.