"Nikogo nie zwalniam" - mówi prezes TVP na temat przeniesienia części pracowników telewizji publicznej do zewnętrznej firmy. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Juliusz Braun odniósł się również do krytyki ze strony premiera Janusza Piechocińskiego oraz do planów wprowadzenia powszechnej opłaty audiowizualnej.

Zapytany o przeniesienie 500 pracowników TVP do zewnętrznej firmy, Braun podkreślił, że jest to proces niezbędny dla dalszej konsekwentnej restrukturyzacji publicznego nadawcy. Już w pierwszym roku ma on przynieść oszczędności w wysokości 15 milionów zł. Prezes TVP zaznaczył, że każdy z przeniesionych pracowników otrzyma gwarancję pracy przez najbliższe 12 miesięcy, a ich dalsza przyszłość zależeć będzie tylko i wyłącznie od ich aktywności i zaangażowania w wykonywane obowiązki. Braun bronił się również przed zarzutem dotyczącym braku cięć w zbiurokratyzowanej machinie TVP. Podkreślił, że w ciągu kilku ostatnich lat administracja telewizji publicznej została "odchudzona" o 1200 etatów.

Prezes TVP odciął się także od zarzutów dotyczących tłumienia ruchu strajkowego wewnątrz TVP, choć jednocześnie zaznaczył, że udział w strajku będzie wiązać się z określonymi konsekwencjami zawodowymi:

"To nie jest żadna groźba. To partnerskie i odpowiedzialne przedstawienie pracownikom aktualnej sytuacji spółki" - podkreślił.

Juliusz Braun nie omieszkał odnieść się do słów premiera Janusza Piechocińskiego, który w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy, skrytykował Brauna za tabloidyzację telewizji publicznej oraz ignorowanie ważkich tematów gospodarczych. W rozmowie z "Rz" Braun podkreślił, że TVP poświęca tematom gospodarczym znacznie więcej miejsca niż jakakolwiek inna ogólnotematyczna stacja telewizyjna. Zaznaczył również, że choć jako widz, Janusz Piechociński ma pełne prawo do krytyki TVP, to jednak wypowiedziane przez niego słowa były niedopuszczalne.

Na koniec prezes TVP odniósł się do przyszłości finansowania mediów publicznych. Stwierdził, że obowiązujący obecnie abonament RTV już od wielu lat nie spełnia swojej roli, a jedynym ratunkiem dla przyszłości mediów publicznych jest wprowadzenieopłaty audiowizualnej.

"Czeski przykład wydaje się bardzo dobry: Każde gospodarstwo domowe ma obowiązek wniesienia opłaty, która wynosi 25 zł miesięcznie, bez rejestrowania telewizorów, komputerów czy komórek" - powiedział Braun, zapytany o to, jak mogłaby być naliczana taka opłata.

Prezes TVP uciął spekulacje dotyczące ewentualnego zwolnienia z obowiązku uiszczania opłaty audiowizualnej dla osób, które nie są zainteresowane dostępem do mediów publicznych: "Opłata audiowizualna będzie powszechnym obowiązkiem" - stwierdził Juliusz Braun.