Parlament Europejski chce obniżyć stawki opłat interchange. W kwietniu przyjął poprawki do rozporządzenia w tej sprawie i skierował do dalszych prac. W Polsce od 1 lipca – po kolejnej obniżce – maksymalny poziom interchange będzie mógł sięgać 0,5 proc. Jeśli unijne propozycje wejdą w życie, czeka nas kolejna obniżka.
Interchange to opłata za transakcje kartą, naliczana m.in. przez banki za przetwarzanie transakcji operatorów kart płatniczych. Zgodnie z nowym rozporządzeniem mają zostać ograniczone do maksymalnie 0,3 proc. wartości transakcji w przypadku karty kredytowej. Za operacje kartą debetową będzie to odpowiednio 0,2 proc. albo 7 eurocentów (liczyć się kwota niższa). Od wejścia w życie aktu kraje członkowskie miałyby rok na dostosowanie prawa do unijnych wymogów.
Znowelizowana niedawno ustawa o usługach płatniczych (Dz.U. z 2011 r. nr 199, poz. 1175 ze zm.) przewiduje maksymalne stawki intrerchange w Polsce na poziomie 0,5 proc., a więc wyższe od proponowanych przez UE. Jednak np. Mastercard już teraz proponuje dużym sieciom handlowym upust do 0,3 proc. Prace nad unijnym rozporządzeniem są na tyle zaawansowane, że może się okazać, że taka stawka stanie się obowiązująca dla wszystkich przedsiębiorstw, bez względu na obroty.
– Banki mogą próbować rekompensować straty z tytułu opłaty interchange zwiększeniem innych należności. Jest ona bowiem jedną ze składowych stawek za korzystanie z kart płatniczych. Dlatego jest zagrożenie, że mikro i mały biznes wcale nie odczuje obniżki – uważa Marcin Nowacki, ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Jak przypomina, podobnie było z obniżkami wprowadzanymi stopniowo w Polsce. Zejście z poziomu 1,7–1,8 proc. do 1,2–1,3 proc. w 2013 r. nie przyniosło oszczędności mniejszym przedsiębiorcom.
Unia chce wprowadzić instrumenty zwalczające praktyki banków, które rekompensując spadek wpływów z interchange, nakładają na przedsiębiorców inne należności. Ponadprogramowe wpływy i przychody z dodatkowych opłat za używanie kart będą uznawane za próbę obejścia przepisów.
– Jak skuteczny będzie system przeciwdziałania obchodzeniu prawa, zdecydują zapewne sądy, które będą musiały interpretować poszczególne działania banków. Wejście w życie od 1 lipca obniżki do 0,5 proc. wskaże, czy kolejne planowane przez europarlament będą mogły przynieść realną korzyść przedsiębiorcom i konsumentom – wskazuje Nowacki.
Optymistyczniej na projekt patrzy sama Unia. Według europarlamentarzystów proponowane rozwiązania wystarczą, by realnie obniżyć koszty transakcji kartami płatniczymi.
„Klienci banków korzystający z kart kredytowych i debetowych skorzystają na zmianach na dwa sposoby: nałożymy limit na opłaty interchange, dzięki czemu Europejczycy zaoszczędzą setki milionów euro; wprowadzimy także więcej transparentności, dzięki czemu w każdym przypadku będą dokładnie wiedzieć, ile zapłacą” – podkreślał sprawozdawca wniosku Pablo Zalba.
Głosowanie nad przyjęciem uzgodnionej właśnie wersji rozporządzenia zostało odroczone, a prace zostaną wznowione po majowych wyborach do Parlamentu UE.
10 mld euro kosztują rocznie sprzedawców opłaty za płatności kartą (dane Komisji Europejskiej)