Rocznie wypracowujemy w Polsce 50 mln euro obrotów. W krótkiej perspektywie planujemy trzykrotny wzrost - mówi w wywiadzie dla DGP



Co oznacza konsolidacja trzech waszych spółek w Polsce pod jednym szyldem – Dalkia, wchodzącej w skład EDF?
Do dziś mieliśmy DK Energy Polska, ZEC Katowice i Matex Controls. Przyjęcie marki Dalkia stanowi ważny krok w umacnianiu ich pozycji na polskim rynku usług energetycznych i efektywności energetycznej. Polska to strategiczny rynek z perspektywy dalszego rozwoju Dalkii w Europie i na świecie.
Chcecie w Polsce jeszcze urosnąć?
Obecnie wypracowujemy rocznie 50 mln euro obrotów. W krótkiej perspektywie planujemy trzykrotny wzrost obrotów Dalkia Polska. Dalszy wzrost ma być realizowany w oparciu o rozwój organiczny i pozyskiwanie nowych projektów publicznych i komercyjnych. Polski rynek usług energetycznych ma duży potencjał. Celem jest poprawa efektywności energetycznej naszych klientów, przyłączanie ich do sieci. Na bazie ZEC będziemy się rozwijać w sektorze ciepłowniczym, przede wszystkim w aglomeracji śląsko-dąbrowskiej. ZEC już dziś w 30 proc. produkuje ciepło z gazu kopalnianego – metanu, paliwa lokalnego, które przez górnictwo traktowane jest jako zagrożenie. Natomiast jako surowiec w silnikach metanowych do produkcji energii świetnie się sprawdza. To pozwala obniżać emisję CO2 i pyłów, co w tej aglomeracji jest istotnym elementem walki ze smogiem.
Potencjał podłączania do sieci jeszcze jest.
Tak, bo w tej aglomeracji 34 proc. mieszkań wciąż jest ogrzewanych piecami węglowymi. Realizowaliśmy już projekt z Miejskim Zakładem Zasobów Lokalowych w Sosnowcu, gdzie do sieci ciepłowniczej ZEC przyłączyliśmy 22 budynki socjalne, co pozwoliło zlikwidować ok. 1000 pieców. A to obniża emisję CO2 o 8 tys. ton rocznie, a emisję pyłów o 81 ton co roku – to pojemność prawie czterech TIR-ów.
Mamy w grupie kompetencje, by być partnerem miast i władz lokalnych w zakresie transformacji energetycznej. Mamy rozwiązania, jak zmieniać lokalny miks energetyczny i jak optymalizować przesył ciepła jako operator sieci. Chcemy też uczyć konsumentów, jak zużywać mniej energii w celu poprawy efektywności energetycznej.
Skupicie się tylko na Śląsku?
W przypadku poprawy efektywności energetycznej budynków dla sektora przemysłowego jesteśmy w stanie obsługiwać wielu różnych klientów w Polsce. Ale patrząc na regiony z największym potencjałem, gdzie jest duża energochłonność przemysłu, są to też regiony południowowschodniej i centralnej Polski. Nasza spółka zależna, Matex Controls, która zajmuje się projektowaniem zaawansowanych rozwiązań IT dla budynków komercyjnych, budynków użyteczności publicznej i przemysłu, obsługuje klientów w całej Polsce. Ale mamy również projekty na świecie, np. Matex zaprojektował i zainstalował system wentylacyjny dla budynku, gdzie składowane są paliwa jądrowe po zamknięciu elektrowni jądrowej na Litwie.
Co trzeba zrobić, by tę efektywność poprawić?
Trzeba wspierać samorządy, m.in. w rozwoju sieci ciepłowniczych. Skupiamy się też na odzysku ciepła z sektora przemysłowego. Chodzi o ciepło z procesów produkcji, które nie jest do niej wykorzystywane. Można je wychwycić i przekazać do sieci. We Francji mamy dwa takie projekty. Jeden w Dunkierce, gdzie odbieramy ciepło wytwarzane przez proces produkcji hutniczej Arcelor Mittal i przekazujemy do ogrzewania miasta. Z kolei na północy Francji obsługujemy firmę Bonduelle. Używana w ich zakładzie do mycia oraz gotowania warzyw ciepła woda posłużyła do odzysku ciepła, które też trafia do sieci. Chodzi po prostu o to, by ciepło nie uciekało. I to właśnie chcemy robić w Polsce, współpracując z samorządami, klientami komercyjnymi i sektorem przemysłowym.
Będziecie rozbudowywać ZEC?
Jesteśmy w trakcie definiowania planu rozwoju zakładu. Chcemy zmienić jego strukturę paliwową tak, by był on jeszcze bardziej efektywny w oparciu o kogenerację. Planujemy też włączyć źródła bardziej zielone, czyli odnawialne źródła energii.
Wywołał pan temat kogeneracji. Teraz w Polsce zmieniamy system wsparcia jednostek produkujących jednocześnie ciepło i energię elektryczną. Będziemy przechodzić ze świadectw pochodzenia na system aukcyjny. Czy to będzie bodźcem do rozwoju kogeneracji? Bo obecny system się nie sprawdził.
Nowy system jest zdefiniowany na poziomie unijnym. W innych krajach takie systemy wsparcia już działają i się sprawdzają. Nowy system ma wiele plusów. Inwestor od początku wie, ile będzie wynosiło wsparcie, co pozwala na dokładne zaplanowanie inwestycji.