Górnicza Solidarność postuluje włączenie Ruchu Śląsk - rudzkiej części kopalni Wujek - do pobliskiej kopalni Ruda, zamiast przekazania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Taki wniosek związkowcy wysłali do szefa resortu energii. Decyzje w sprawie Ruchu Śląsk mają zapaść w październiku.

W miniony poniedziałek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował, że dotąd nie zapadły ostateczne decyzje w sprawie terminu przekazania Ruchu Śląsk do SRK; ocenił, że termin ten (wcześniej wstępnie określany na koniec 2017 roku) powinien być pochodną oceny rynku oraz sczerpania udostępnionego w tej kopalni złoża węgla. Na październik wiceminister zapowiedział spotkania w tej sprawie z zarządem Polskiej Grupy Górniczej (PGG) oraz specjalnym zespołem, który od pół roku analizuje sytuację kopalni.

Właśnie na ustalenia tego zespołu powołuje się w swoim piśmie do ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego Rada Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność. W środę związkowcy upublicznili list, wysłany w ubiegłym tygodniu do ministra. Postulują w nim szybkie rozpoczęcie prac zmierzających do połączenia Ruchu Śląsk z sąsiednim Ruchem Halemba, należącym do kopalni zespolonej Ruda w Rudzie Śląskiej.

Rada górniczej "S" zwraca się do ministra energii "o podjęcie natychmiastowej decyzji w sprawie rozpoczęcia prac związanych z przyłączeniem części złoża KWK Wujek Ruch Śląsk do KWK Ruda Ruch Halemba. Powołany zespół stwierdził, że zachodzą techniczne i ekonomiczne przesłanki dla dokonania takiego połączenia" - napisali związkowcy.

"Decyzja, o którą wnosimy, byłaby zasadna ze względu na obserwowany wzrost popytu na węgle wysokojakościowe. Wpisywałaby się zatem w promowaną przez Ministerstwo Energii tezę +liczy się złoże - nie zakład+ oraz politykę podporządkowywania produkcji węgla pod potrzeby rynku. Jesteśmy głęboko przekonani, że brak decyzji, a więc rezygnacja z przekierowania wydobycia węgla z partii J KWK Wujek Ruch Śląsk do KWK Ruda Ruch Halemba, byłby ogromnym błędem i zmarnowaniem już udostępnionego złoża" - ocenia górnicza Solidarność.

W poniedziałek wiceminister Tobiszowski przyznał w rozmowie z PAP, iż - jak mówił - "rynek węgla jest dynamiczny", zastrzegł jednak, że "jest kwestia oceny, czy rzeczywiście zdynamizował się on na tyle, żeby zmienić zdanie" (w sprawie przekazania Ruchu Śląsk do SRK z końcem 2017 r. - PAP). Ma to być przedmiotem październikowych rozmów.

"Nie chcę podchodzić do tego dogmatycznie (...). Jeżeli jest możliwość i szansa, że możemy jeszcze jakoś wykorzystać złoże, łącząc możliwości technicznie z aspektem finansowym, to musimy to robić" - powiedział w poniedziałek Tobiszowski.

Przedstawiciele Solidarności wskazują, że Ruch Śląsk ma przygotowane do eksploatacji pokłady węgla wysokiej jakości, który można obecnie z zyskiem ulokować na rynku; ich zdaniem dopiero po sczerpaniu tych zasobów majątek kompani może trafić do spółki restrukturyzacyjnej. W ocenie związkowców, zyski ze sprzedaży węgla częściowo pokryłyby koszty wykonania ok. 850-metrowego podziemnego połączenia między ruchami Śląsk i Halemba.

Kopalnia zespolona Ruda połączyła przed ponad rokiem trzy samodzielne wcześniej rudzkie kopalnie: Bielszowice, Pokój i Halemba-Wirek, które stały się tzw. ruchami kopalni Ruda. Natomiast Ruch Śląsk - niegdyś również samodzielna kopalnia - jest częścią katowickiej kopalni Wujek, wchodzącej do niedawna w skład Katowickiego Holdingu Węglowego. Wiosną tego roku wszystkie kopalnie holdingu trafiły do PGG. Gdyby doszło do włączenia Ruchu Śląsk do kopalni Ruda, wszystkie cztery zakłady górnicze w Rudzie Śląskiej działałyby już pod jednym szyldem.