Sąd ustala prawo ubezpieczonego do renty z tytułu niezdolności do pracy na dzień, w którym ZUS podjął w tej sprawie decyzję, a nie w dniu wydania wyroku.
Tak orzekł Sąd Najwyższy, rozpoznając sprawę bibliotekarki, która od 1 maja 1994 r. do 31 grudnia 2008 r. pobierała rentę. Żeby kontynuować jej otrzymywania, złożyła odpowiedni wniosek rentowy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ten jednak 4 marca 2009 r. odmówił jej świadczenia, więc odwołała się do sądu okręgowego. Sędziowie, żeby poznać stan jej zdrowia, powołali biegłych, którzy wydali odrębne, ale zgodne opinie. Ich zdaniem ubezpieczona była zdolna do pracy po 31 grudnia 2008 r. Tak uznali zarówno onkolog, ginekolog, ortopeda, neurolog, jak i psycholog oraz psychiatra. Sąd okręgowy odmówił zatem ubezpieczonej przyznania świadczenia.
Kobieta wniosła apelację do sądu apelacyjnego i przedłożyła nową dokumentację medyczną, z której wynikało, iż nastąpiła u niej wznowa choroby nowotworowej po wydaniu wyroku przez sąd okręgowy. W marcu 2010 r. miała operację – usunięto jej lewą pierś i została poddana chemioterapii. Onkolog i ginekolog po zbadaniu zaopiniowali, że nie można uznać, że w okresie między 31 grudnia 2008 r. a marcem 2010 r., ubezpieczona była chociażby częściowo niezdolna do pracy. Stwierdzili, że dopiero licząc od tej ostatniej z wymienionych dat, faktycznie kobieta stała się całkowicie niezdolna do pracy. Sąd apelacyjny uznał więc, iż ubezpieczona w dniu wydania decyzji przez ZUS, czyli 4 marca 2009 roku, była zdolna do pracy, w konsekwencji renta jej się nie należy.
Ubezpieczona wniosła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN), który powtórzył argument sądu apelacyjnego, odmawiając jej prawa do świadczenia z ZUS. Sędziowie stwierdzili, iż w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych dotyczącej prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy oceny wymaga stan zdrowia ubezpieczonego na dzień wydania decyzji. Nie jest jednak wyłączone wykazywanie przesłanek nabycia świadczenia w oparciu o dowody uzyskane później, jeżeli potwierdzają one istnienie nieprzerwanej niezdolności do pracy obejmującej datę wydania decyzji. Takich dowodów ubezpieczona jednak nie miała. Całkowicie niezdolną do pracy stała się bowiem dopiero od marca 2010 r. Tymczasem ZUS wydał decyzję rok wcześniej.
Sędziowie odnieśli się negatywnie do żądania ubezpieczonej polegającego na konieczności wydania w jej sprawie łącznej opinii biegłych. Skład sędziowski uznał, iż nie ma takiej potrzeby, bo w II instancji rozpoznano stan zdrowia ubezpieczonej na podstawie sześciu wiarygodnych i jasnych opinii lekarskich. Wynikało z nich, iż w dniu wydania decyzji przez ZUS kobieta była zdolna do pracy, nie miała więc prawa do renty.
Owszem, sąd powinien powołać jeszcze innych biegłych, gdyby dotychczasowe ekspertyzy budziły istotne i niedające się usunąć wątpliwości. Zezwala mu na to art. 286 kodeksu postępowania cywilnego, który daje prawo pozyskiwania dodatkowych opinii. W rozpoznawanej sprawie ekspertyzy biegłych nie wzbudziły w sędziach żadnych wątpliwości. Wspomniany przepis nie nakazuje sądowi dopuszczenia dowodu z kolejnych biegłych w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest dla strony niekorzystna.

Sąd powinien powołać jeszcze innych biegłych, gdyby dotychczasowe ekspertyzy budziły istotne i niedające się usunąć wątpliwości. Zezwala mu na to art. 286 kodeksu postępowania cywilnego, który daje prawo pozyskiwania dodatkowych opinii

Wyrok Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2012 r., sygn. akt II UK 83/11.