Nie możemy się zgodzić, aby odstąpić od reformy emerytalnej, która ma zapewnić kobietom 70-proc. wzrost ich świadczeń. Jeśli ktoś żąda zmian, niech pokaże swoje realne propozycje. - mówi Mieczysław Augustyn, senator PO z Piły, przewodniczący senackiej komisji polityki społecznej
ikona lupy />
Senat, w którym Platforma ma większość, zgłosi poprawki do ustaw wydłużających pracę do 67. roku życia i wprowadzających zmiany w emeryturach mundurowych?
Mogę mówić o stanowisku koalicji. A ono jest jednoznaczne: chcemy, by te rozwiązania weszły w życie jak najszybciej, i będziemy głosować za przyjęciem ustawy bez poprawek. Ze świadomością, że wprowadzanie tych rozwiązań rozłożone jest na lata i wpisane są w nie zabezpieczenia w postaci obowiązkowych przeglądów działania ustawy co cztery lata. Gdyby coś nie zagrało, to będzie dość czasu, by poprawić prawo.
To nietypowe. Senat zwykle zgłasza poprawki, nawet jeśli mają charakter redakcyjny.
Typowe. Tak postępujemy, gdy mamy do czynienia z ustawami uznanymi za pilne, a ta taka jest. Było sporo czasu, aby każdy wyrobił sobie zdanie. Po obu stronach wciąż słyszymy te same argumenty, więc pytanie, czy należy taką sytuację przedłużać, czy rozstrzygnąć.
Ale może lepiej spróbować porozumieć się z opozycją? Jeśli ich poprawki pójdą do kosza, to tylko utwierdzi ich to w przekonaniu, aby iść z ustawą do Trybunału Konstytucyjnego. A tam jej losy mogą się okazać niepewne.
Poprawki zgłaszane w mojej komisji były co najmniej nieodpowiedzialne. Nie możemy się zgodzić, aby odstąpić od reformy, która ma zapewnić kobietom 70-proc. wzrost ich świadczeń. Jeśli ktoś żąda zmian, niech pokaże swoje realne propozycje. A jeśli chce ustawę wyrzucić do kosza, niech pokaże własny projekt. Co do Trybunału Konstytucyjnego, to nie mam w tym względzie żadnych obaw. Nasze biuro legislacyjne nie wskazało żadnych wątpliwości konstytucyjnych, jakie miałaby budzić ustawa.
A nie boi się pan, że ta ustawa teraz wejdzie w życie, ale przy kolejnych wyborach, w nowym rozdaniu politycznym, zostanie cofnięta?
Nie szkoda naszego wysiłku, bo jest słuszny. System emerytalny pożera z naszych podatków dziesiątki miliardów złotych. W tym roku pożyczyliśmy 70 mld zł, a w zeszłym – 90 mld zł, aby wypłacić emerytury. I dlatego nie wierzę, aby opozycja wyrzuciła ustawę do kosza. Jestem przekonany, że faktycznie pod tym hasłem kryć się mogą jedynie kosmetyczne poprawki, które utrzymają istotę reformy. Przecież proponując te rozwiązania, nie błądzimy we mgle. Idziemy drogą, którą poszli niemal wszyscy Europejczycy.