Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę wprowadzającą kwotową waloryzację emerytur i rent w 2012 r. i skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego - poinformowała we wtorek podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka.

Chodzi o znowelizowaną przez Sejm 13 stycznia ustawę o emeryturach i rentach z FUS, która wprowadza w 2012 r. kwotowy wzrost wszystkich rent i emerytur o 71 zł. Waloryzacja przeprowadzana jest 1 marca.

"Prezydent podziela przesłanki, jakie stoją za tą ustawą, których celem jest poprawa sytuacji osób o najniższych świadczeniach emerytalnych i rentowych" - powiedziała Wóycicka podczas konferencji prasowej. Dodała, że inflacja w ostatnich kilku latach szczególnie dotknęła osoby mające niskie świadczenia i był to argument, który wziął pod uwagę prezydent.

Liczne głosy od świadczeniobiorców, którzy mogą stracić na waloryzacji

Jednak z drugiej strony - jak zaznaczyła Wóycicka - do Kancelarii Prezydenta napływały liczne głosy od świadczeniobiorców, którzy mogą stracić na waloryzacji kwotowej w 2012 r. Wskazywali oni na aspekty konstytucyjne tej ustawy, dlatego prezydent zdecydował się wystąpić do TK.

Wóycicka tłumaczyła, że argumentem za podpisaniem ustawy była chęć pomocy ludziom o najniższych świadczeniach, a także sytuacja finansów publicznych, kryzys gospodarczy oraz bardzo krótki okres, jaki pozostał do wprowadzenia mechanizmu waloryzacji. Podkreśliła, że ustawa ma charakter doraźny i nie rozwiązuje systemowo problemów najniższych świadczeń.

"Prezydent oczekuje od rządu przedstawienia systemowego rozwiązania, które będzie chronić przed spadkiem wartości realnych dochodów wszystkich świadczeniobiorców, a także będzie poprawiać sytuację osób o najniższych świadczeniach" - powiedziała.

Trybunał określi, w jakich ramach może poruszać się ustawodawca w przyszłości

Wójcika wyjaśniła, że skierowanie ustawy do TK ma fundamentalne znaczenie, ponieważ Trybunał określi, w jakich ramach może poruszać się ustawodawca w przyszłości, wnosząc różne rozwiązania dotyczące waloryzacji. Dodała, że "zapytanie będzie odnosić się do artykułu 67 Konstytucji, który mówi o prawie do zabezpieczenia społecznego, a więc interpretacja TK wniesie do tej sprawy wiele istotnych elementów".

Nowela ustawy o emeryturach i rentach z FUS została wniesiona do parlamentu jako pilny rządowy projekt, który ma chronić budżety gospodarstw domowych emerytów i rencistów pobierających niskie świadczenia. Z danych rządu wynika, że przy poziomie 71 zł wyższą od procentowej podwyżkę otrzyma 59 proc. emerytów i rencistów. Jedna kwota dotyczy wszystkich świadczeń - z FUS, KRUS i dla służb mundurowych. O procentowy wskaźnik zostaną podniesione dodatki do świadczeń.

Podczas prac w parlamencie opozycja krytykowała pośpiech przy procedowaniu nad zmianami. Domagała się też m.in. zwiększenia z 71 do 84 zł kwoty waloryzacji. Senat nie wniósł poprawek do ustawy.

Winczorek: szkoda, że prezydent najpierw nie zapytał Trybunału

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek komentując wtorkową decyzję prezydenta Bronisława Komorowskiego, który podpisał we wtorek nowelizację wprowadzającą kwotową waloryzację emerytur i rent w 2012 r. i jednocześnie skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego:

"Jest całkiem prawdopodobne, że Trybunał zakwestionuje tę nowelizację. Trybunał Konstytucyjny co najmniej dwukrotnie wypowiadał się w sprawie waloryzacji emerytur i rent podkreślając, że nie mogą one tracić na wartości ze względu na inflację.

Dlatego szkoda, że prezydent nie skierował ustawy do Trybunału, zanim ją podpisał. Bardzo rzadko zdarza się, by prezydent podpisywał ustawę i jednocześnie kierował ją do Trybunału z wnioskiem o zbadanie, czy jest ona zgodna z konstytucją.

Ustawa będzie stosowana do czasu aż Trybunał nie rozpatrzy skargi prezydenta i nie orzeknie, że jest niezgodna z konstytucją. Jeśli Trybunał orzekłby tak, to emeryci, którzy stracą na marcowej waloryzacji, będą mogli złożyć do ZUS wnioski o wznowienie postępowania i w konsekwencji o wyrównanie ich świadczenia.

Byłoby bardzo dobrze, gdyby Trybunałowi udało się szybko zająć sprawą, ale nie ma żadnych przepisów, które by mu to nakazywały."