Administracja rządowa nie otrzymała pieniędzy z budżetu ani na wyposażenie stanowisk pracy dla praktykantów, ani na dodatkowe wynagrodzenie dla opiekunów staży.
Praktyki w urzędach / Dziennik Gazeta Prawna
Claudia Torres-Bartyzel szef Służby Cywilnej / Dziennik Gazeta Prawna
Do końca roku przeszkolenie przejdzie nawet 37 tys. studentów. Dla liczacego 122 tys. osób korpusu służby cywilnej to nie lada wyzwanie. Trzeba zapewnić co najmniej jedno miejsce na 20 pracowników. To skutek zapowiedzi premier Ewy Kopacz, która postanowiła, że praktyki studenckie mają być dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Przedsięwzięcie ma być zrealizowane bezkosztowo.

Praktyki studenckie

Z danych KPRM za 2013 r. wynika, że na 63 urzędy staże odbyło zaledwie 1,8 tys. studentów. Teraz ma być inaczej. Rada Ministrów w ubiegłym tygodniu przyjęła zalecenia dotyczące praktyk studenckich w urzędach administracji rządowej oraz w jednostkach organizacyjnych podległych lub nadzorowanych w 2015 r. Od tego momentu rozpoczął się wyścig z czasem. Do końca marca szefowie urzędów muszą zgłosić zapotrzebowanie.
– Zakładając, że jeden student będzie przypadał na 20 pracowników, będziemy musieli stworzyć około 70 miejsc. Jeśli liczba miałaby być jeszcze wyższa, to będziemy mieli problemy lokalowe i organizacyjne. A dla każdego z chętnych musimy stworzyć profesjonalne stanowisko pracy – mówi Halina Stachura-Olejniczak, dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Jej zdaniem i tak niektóre wydziały w urzędzie będą oblegane przez studentów, np. prawny lub administracyjny. – Czekamy na szczegóły zaleceń, mamy je poznać w kwietniu. Z pewnością możemy się obawiać spiętrzenia napływu studentów, ale będziemy się musieli z tym uporać – dodaje Halina Stachura-Olejniczak.
– Na razie nie deklarujemy żadnych miejsc. Czekamy, czy studenci będą zainteresowani szkoleniami w naszym urzędzie. Jeśli uda się wypełnić limit jednego studenta na 20 pracowników, to postaramy się zapewnić im odpowiednie warunki do odbywania praktyk. Ale nie zamierzamy na ten cel wydawać dodatkowych pieniędzy, bo ich nie mamy – wyjaśnia Marek Reda, dyrektor generalny Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Otrzymaliśmy takie polecenie i będziemy musieli się z niego wywiązać – dodaje.

Opieka gratis

Rada Ministrów zaleca, aby każdy student miał opiekuna. Co więcej, urzędnicy zajmujący się nimi muszą się zapoznać z wielostronicowym załącznikiem do rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 2 listopada 2011 r. w sprawie krajowych ram kwalifikacji dla szkolnictwa wyższego (Dz.U. nr 253, poz. 1520). Urzędy z przekonaniem swoich pracowników do zajmowania się studentami bez dodatkowego wynagrodzenia będą miały duży problemem.
– Nie mam w budżecie dodatkowych środków na szkolenia, a tym samym na dodatki dla osób, które będą zajmować się praktykantami – potwierdza Halina Stachura-Olejniczak.
– Będę się starała ich przekonać, że pomaganie studentom w poznawaniu funkcjonowania administracji państwowej jest dla nich misją – dodaje.
Na dodatkowe środki dla urzędników opiekujących się studentami nie ma też co liczyć w innych urzędach.
– Z pewnością zlecę to zadanie wybranym pracownikom, którzy będą się jednocześnie opiekować kilkoma studentami. Nie przewiduję jednak dla nich stałych dodatków, bo nie wydaje mi się, aby to było dodatkowym obciążeniem – mówi Marek Reda.
Podkreśla, że takie osoby ewentualnie będą mogły liczyć na nieco wyższą nagrodę od pozostałych, pod warunkiem że dobrze wywiążą się ze swojej pracy.
Prawnicy mają jednak poważne wątpliwości, czy angażowanie urzędników do dodatkowych zajęć powinno się odbywać bezkosztowo.
– Pracownik, który zajmuje się na co dzień w urzędzie wojewódzkim np. rozliczaniem mandatów, nie ma w swoim zakresie obowiązków opieki nad studentami. Dlatego rola opiekuna najczęściej będzie wychodzić poza zakres zadań i rodzaj pracy urzędnika, które ma określone w umowie – mówi dr Magdalena Zwolińska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater sp.k.
– Pracodawca co najwyżej powinien poprosić pracownika o zgodę na zajmowanie się studentami, a ten oczywiście może się domagać dodatku zadaniowego – dodaje.

Idziemy na wynik

Większość ekspertów nie ma wątpliwości, że praktyki studenckie będą traktowane po macoszemu.
– Urzędnicy są obarczeni swoimi obowiązkami i jeśli nie będą otrzymywać dodatkowych pieniędzy za prowadzenie staży, to nikt nie będzie poważnie traktował praktykantów – mówi dr Jakub Szmit z Uniwersytetu Gdańskiego.
Tłumaczy, że obecny szef służby cywilnej reprezentuje raczej interes rządu, a nie urzędników. – Taki skok liczby szkoleń jest zabiegiem czysto marketingowym i PR-owskim. By to coś naprawdę dało, należałoby przeznaczyć środki i czas na przeszkolenie urzędników, którzy będą się zajmować studentami – dodaje.
Podobnego zdania są też organizacje związkowe.
– Urzędnicy sami mają słaby sprzęt, na którym pracują, i niedoposażone stanowiska pracy. Z pewnością rola praktykantów będzie się sprowadzała jak zazwyczaj do robienia ksero i przeglądania starych spraw, bo na dostęp do komputera nie mają co liczyć – mówi Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”.
Zaznacza, że pracownicy budżetówki mają mnóstwo swojej pracy i nie będą mieli czasu na zajmowanie się taką rzeszą studentów, bo przecież mają terminowe sprawy, z których muszą się wywiązać.
Inni związkowcy, z którymi rozmawialiśmy, nie przebierają w słowach. Uważają, że ze strony rządu to zwykła bezczelność, że od lat nie przyznaje się urzędnikom podwyżek, a każe się im charytatywnie zajmować studentami.
Na praktyki studenckie nie ma dodatkowych pieniędzy
Projekt praktyk nie wiąże się z wydaniem dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa ani na etaty, ani na wyposażenie stanowisk. Urzędy już dziś posiadają wystarczające zasoby do organizacji praktyk. Zalecenia Rady Ministrów przede wszystkim wprowadzają nowe zasady organizacji pracy z praktykantami po to, aby czas spędzony w urzędzie był przez nich maksymalnie efektywnie wykorzystany. Logika praktyk polega na tym, że student może współpracować z urzędnikami i poznawać zasady ich pracy. Obsługa praktykantów przez osoby dodatkowo zatrudnione oddalałaby studentów od tego celu. Obecnie nie sposób określić dokładnej liczby praktykantów. Planujemy, że w 2015 r. może to być od 12,5 tys. do nawet 37 tys. osób w okresie 3-miesięcznej przerwy wakacyjnej. Zależy to przede wszystkim od tego, czy będą to praktyki jedno-, dwu-, czy trzymiesięczne.