Pedagodzy, którzy najczęściej w maju otrzymują wypowiedzenia z powodu zbyt małej liczby zajęć w następnym roku szkolnym, muszą wybrać, czy przejść w stan nieczynny i dostawać przez pół roku wynagrodzenie, czy też kwestionować zasadność zwolnienia. Nie można jednocześnie korzystać z obu tych uprawnień. Tak orzekł wczoraj Sąd Najwyższy.
Nauczycielka 30 maja 2012 r. otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę z powodu zbyt małej liczby zajęć z przedmiotu, którego uczyła. Była w nim informacja, że w ciągu 30 dni może podjąć decyzję o przejściu w stan nieczynny, który trwa sześć miesięcy, i pobierać wynagrodzenie. Dodatkowo miałaby pierwszeństwo w zatrudnieniu, jeśli pojawiłaby się taka możliwość.
Kobieta odwołała się od wypowiedzenia do sądu, argumentując, że otrzymała je w czasie urlopu dla poratowania zdrowia. Jednocześnie złożyła wniosek o przejście w stan nieczynny. Ostatecznie jej stosunek pracy wygasł 28 lutego 2013 r. Nauczycielka poinformowała sędziego, że skorzystała z przejścia w stan nieczynny, bo nie miała perspektyw na znalezienie pracy. Sąd I instancji orzekł, że zgodnie z art. 20 ust. 5c ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 191 ze zm.) wypowiedzenie jest bezskuteczne, gdy dochodzi do złożenia wniosku o przeniesienie w stan nieczynny. Zaznaczył jednak, że przepis ten nie może pozbawić zwolnionej prawa do kwestionowania zasadności wypowiedzenia w świetle art. 45 kodeksu pracy. Zgodnie z nim w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy jest nieuzasadnione lub narusza przepisy, sąd może orzec m.in. o przywróceniu do pracy.
Tak też uczynił sąd I instancji. Dyrektor szkoły odwołał się do sądu II instancji, który wystąpił do SN z dwoma pytaniami prawnymi. Pierwsze dotyczyło tego, czy roszczenie o przywrócenie do pracy w związku z wypowiedzeniem umowy na podstawie art. 20 ust. 1 pkt 2 karty nauczyciela jest zasadne po wygaśnięciu pozostawania w stanie nieczynnym. Sąd zapytał też, czy można uznać, że niezgodne z prawem wypowiedzenie nauczycielowi umowy oznacza też naruszenie przepisów dotyczących wygaśnięcia stosunku pracy na skutek przejścia w stan nieczynny.
Sąd Najwyższy na pierwsze pytanie udzielił wczoraj negatywnej odpowiedzi. Przy drugim – wskazał, że rozstrzygnięcie sądowe o niezgodnym z prawem rozwiązaniu umowy o pracę może być ważne, jeśli nauczyciel skutecznie uchyli się od następstw prawnych wniosku o przeniesienie w stan nieczynny (np. udowodni, że złożył taki wniosek, bo został wprowadzony w błąd).
SN uznał, że nie może dochodzić do roszczeń m.in. o przywrócenie do pracy, gdy nauczyciel decyduje się na stan nieczynny. Powołał się przy tym na art. 20 ust. 5c karty nauczyciela.
– Nauczyciel, który otrzyma wypowiedzenie jest w nim pouczony, że przysługuje mu możliwość przejścia w stan nieczynny w ciągu 30 dni od doręczenia – wyjaśniał Zbigniew Myszka, sędzia sprawozdawca SN.
Tłumaczył, że pedagog musi w tym czasie rozważyć i ocenić, czy decyduje się na odwołanie do sądu, czy też chce pobierać jeszcze przez pół roku pieniądze.
ORZECZNICTWO
Uchwała SN z 18 września 2014 r., sygn. akt III PZP 3/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia