Posłowie odrzucili wszystkie zaproponowane poprawki. Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty zakład m.in. wprowadzenie stanowiska asystenta nauczyciela, który ma udzielać pomocy na etapie wczesnoszkolnym. Będzie to nowa kategoria pracowników, którzy będą musieli posiadać wykształcenie co najmniej takie samo jak nauczyciel oraz przygotowanie pedagogiczne. Asystent nauczyciela będzie zatrudniany na podstawie Kodeksu pracy, a nie Karty nauczyciela. Projekt ma związek z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Związek Nauczycielstwa Polskiego sprzeciwia się proponowanym zmianom twierdząc, że jest to tylko pozorna pomoc dla pedagogów, a sama ustawa jest swoistym koniem trojańskim. Zdaniem ZNP z czasem asystenci nauczyciela będą zastępować nauczycieli tym bardziej, że według wyliczeń związkowców ich pensja będzie o połowę niższa, od tej którą otrzymują pedagodzy. W projekcie ustalono, że maksymalne wynagrodzenie osoby wspomagającej nie może być wyższe od tego, które jest przewidziane dla nauczyciela dyplomowanego (obecnie średnio zarabiają oni 5 tys. zł.).
Przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa również nie zgadza się z rozwiązaniami zaproponowanymi w projekcie i w przypadku ich przyjęcia zapowiedział protest nauczycieli.
Projekt zakłada również możliwość odroczenia obowiązku szkolnego dla dziecka sześcioletniego na podstawie opinii psychologa oraz zasadę, że w świetlicach szkolnych pod opieką jednego nauczyciela nie będzie mogło przebywać więcej niż 25 uczniów.
Stan prawny
Projekt skierowany do Senatu