Dzieci, które poszły do szkoły w wieku sześciu lat, radzą sobie lepiej w nauce niż ich starsi o rok koledzy z tej samej klasy. Lepiej wypadają w testach sprawdzających ich wiedzę po trzeciej klasie. Szczególnie w części matematycznej.
Ogólnopolskie badania umiejętności trzecioklasistów (OBUT)
/
Dziennik Gazeta Prawna
Wskazują na to wyniki uzyskane w ogólnopolskim badaniu umiejętności trzecioklasistów (OBUT) przeprowadzanym przez Instytut Badań Edukacyjnych (IBE). Dzieci, które rozpoczęły naukę w wieku sześciu lat, w 2012 r. uzyskały średnio 12,4 pkt, te starsze – pół punktu mniej (średnio 11,9 pkt na 18 możliwych). Podobne wyniki były w części sprawdzającej umiejętności językowe. Choć różnica była mniejsza, to przewagę nadal mieli młodsi uczniowie. W zeszłym roku wyniki badania były bardziej wyrównane, ale nadal ze wskazaniem na dzieci, które rozpoczęły naukę wcześniej.
W 2012 r. do testu podszedł pierwszy rocznik objęty reformą. Wtedy do szkół rodzice wysyłali młodsze dzieci dobrowolnie i zdecydowało się na to 4 proc. z nich. Taki sam odsetek urodzonych w 2004 r. znajdował się wśród uczniów biorących udział w badaniu. W 2013 r. było ich już w szkołach więcej, bo 9,2 proc., i prawie tyle samo (9,5 proc.) podeszło do testu OBUT.
Zdaniem ekspertów wpływ na wynik badania mogło mieć to, że do szkół poszły jedynie najzdolniejsze sześciolatki. Przypuszczenie to potwierdzają wyniki innego badania IBE, testu umiejętności na starcie szkolnym. – Pokazują one, że sześciolatki, które poszły wcześniej do pierwszej klasy, wyróżniały się na tle innych sześciolatków pod względem poziomu umiejętności – mówi dr Michał Sitko, zastępca dyrektora ds. badawczych IBE.
Do badania trzecioklasistów szkoły podchodziły dobrowolnie. W sumie wzięło w nim udział około 70 proc. polskich placówek
Pierwsze roczniki sześciolatków, które poszły do szkoły wraz z wejściem w życie reformy, lepiej zdały test na koniec III klasy niż ich koledzy urodzeni rok wcześniej. – Rodzice posyłali do szkół te dzieci, które osiągnęły dojrzałość szkolną. Ci, którzy się na to zdecydowali, mieli poczucie, że są one zdolne i poradzą sobie w
szkole – mówi DGP prof. Ewa Swoboda z Uniwersytetu Rzeszowskiego, która pracowała przy recenzowaniu ogólnopolskiego badania umiejętności trzecioklasistów (OBUT).
Wśród hipotez pojawiała się również opinia, że to rodzice z dużych miast najchętniej posyłali sześciolatki do I klasy. Tym bardziej że w całym badaniu OBUT o wiele lepiej poradziły sobie dzieci w mieście niż na wsi. Tymczasem wbrew potocznym przekonaniom różnica między odsetkiem sześciolatków posłanych do szkół na wsi i w mieście nie była duża. Z danych
MEN wynika, że w pierwszym roku reformy naukę rozpoczęło 4,5 proc. sześciolatków z miasta i 3,9 proc. dzieci ze wsi.
Prof. Ewa Swoboda podaje inne możliwe wytłumaczenie. Jej zdaniem w części matematycznej OBUT sprawdza nie tyle wiedzę zdobytą w szkole, ile – jak mówi – „posługiwanie się rozumem”, rozumienie pojęć i związków matematycznych. – Zadania sprawdzają rozumowanie dzieci, niezależnie od tego, co było robione w szkole. Dlatego dawały one dużą szansę tym, które nie są wyuczone czysto schematycznego myślenia – mówi prof. Swoboda. A więc tym, które ominęły zerówkę, gdzie mogły być zmuszane do działań pod dyktando, czyli zachowały więcej „dziecięcej” kreatywności.
W części językowej sprawdzano zaś przede wszystkim umiejętność czytania ze zrozumieniem. Co ciekawe, po teście nauczyciele wytykali, że nie testowano wiedzy dotyczącej części mowy, umiejętności pisania konkretnych form literackich (np. ogłoszenia), czyli tego, co uczniowie przerabiali na lekcjach. Tymczasem – jak pisali autorzy raportu – tych obaw nie potwierdziły wyniki. Uczniowie poradzili sobie z lekturą tekstów i rozwiązaniem zadań. Krytyka świadczy tylko o podejściu nauczycieli.
Prof. Krzysztof Konarzewski z Instytutu Badań Edukacyjnych, zauważył, że w polskich szkołach dyrektorzy i nauczyciele nisko oceniają możliwości umysłowe uczniów: tylko 23 proc. jest z nich zadowolonych, co stawia Polskę na 34. pozycji wśród 45 krajów. Być może dlatego starają się oni przekazywać wiedzę schematyczną, mniej ufając w kreatywność dzieci. Dlatego może ona zanikać w kolejnych latach. Potwierdza to najpewniej wynik badania w 2013 r., gdy zostało nim objętych więcej młodszych dzieci, zaś różnica między nimi a ich starszymi kolegami zaczęła się zacierać. Kiedy do szkół trafią wszystkie sześciolatki, ich wyniki mogą być gorsze. Pierwsze badanie trzecioklasistów obejmujące cały rocznik zostanie przeprowadzone w 2018 r.