W najbardziej znanym rankingu uczelni - na liście szanghajskiej - są tylko 2 polskie uczelnie. Do tego dopiero w czwartej setce. Jest szansa na to, że w rankingu Unii Europejskiej będzie więcej polskich szkół i na wyższych miejscach.

Dyrektor generalny do spraw edukacji i kultury w Komisji Europejskiej Jan Truszczyński tłumaczy, że europejski ranking będzie przede wszystkim informacją dla studentów, gdzie najlepiej studiować interesujący ich kierunek. Młody człowiek dostanie wiele informacji praktycznych, na podstawie których będzie mógł ocenić, na której uczelni, w którym kraju najlepiej będzie mu się studiowało.

Truszczyński powiedział, że sygnały płynące od twórców rankingu są bardzo obiecujące. Do pierwszego etapu zgłosiło się 700 uczelni z całego świata, w tym kilkadziesiąt z Polski. Badanych jest pięć kluczowych elementów jakości uczelni. Chodzi o jakość badań naukowych, poziom kształcenia studentów, stopień umiędzynarodowienia uczelni, sposób funkcjonowania uczelni w swoim bezpośrednim otoczeniu oraz poziom transferu wiedzy.

W maju przyszłego roku mają zostać przedstawione efekty pierwszego etapu przygotowywania rankingu. Wtedy też zostanie podjęta decyzja, czy będą prowadzone dalsze prace nad europejską listą uczelni.