Według Instytutu Badań Edukacyjnych, sześciolatki uzyskują w pierwszej klasie takie same wyniki jak siedmiolatki. Tym samym, zyskują one więcej na pójściu do szkoły niż dzieci o rok starsze.

Podległa ministerstwu edukacji instytucja, zbadała pod tym kątem ponad 3 tysiące dzieci w listopadzie ubiegłego roku i na przełomie maja i czerwca tego roku.

Michał Fedorowicz dyrektor Instytutu mówi, że dzieci młodsze, które na początku szkoły mają gorsze wyniki zyskują najwięcej. "Można powiedzieć, że te, które są nieco słabsze szkoła potrafi zagospodarować tak, żeby rozwinęły się najszybciej w okresie pierwszej klasy" - tłumaczy. Według niego, w rozwoju podstawowych umiejętności związanych z kompetencjami matematycznymi oraz gotowości do pisania i czytania sześciolatki rozwijają się równie szybko jak siedmiolatki w środowisku szkolnym.

Anna Brzezińska - psycholog kliniczny przyznaje, że badania nie pokazują różnorodności i bogactwa problemów, które towarzyszą sześciolatkom w pierwszej klasie. "Jednak obraz całościowy - mimo jego ograniczeń - powinien uśmierzać podstawową obawę, która ostatnio przewija się w dyskusji publicznej, że posłanie dziecka sześcioletniego nie jest taką straszną decyzją " - podkreśla.

Dotychczas posłanie dziecka sześcioletniego do szkoły było decyzją rodziców. W przyszłym roku sześciolatki mają pójść do pierwszej klasy wraz z siedmiolatkami.