Gminy i urzędy pracy oferują nauczycielom szkolenia oraz kursy. Jednak oni najczęściej szukają zatrudnienia w innych placówkach oświatowych
Niż demograficzny wymusza na samorządach i podległych im dyrektorach placówek oświatowych przeprowadzenie redukcji zatrudnienia nauczycieli. W tym roku, według szacunków MEN, pracę straci 7 tys. pedagogów. Poza tymi, którzy nabyli uprawnienia emerytalne, zwolnienia dotkną też osoby aktywne zawodowo. Samorządy próbują im pomagać i organizują różnego rodzaju kursy oraz szkolenia. Często jednak zainteresowanie nimi jest bardzo małe.
– Doświadczenie kadry pedagogicznej chcemy wykorzystać do prowadzenia profilaktycznej działalności informacyjnej i edukacyjnej w zakresie rozwiązywania problemów uzależnień i ich przeciwdziałaniu – wskazuje Mariola Szewczyk, dyrektor gminnego zarządu oświaty w Nysie. Dodaje, że byli nauczyciele mogą też prowadzić np. pozalekcyjne zajęcia opiekuńczo – wychowawcze i socjoterapeutyczne.
W Łodzi dla blisko 130 nauczycieli zwalnianych w tym roku przygotowano różnego rodzaju działania osłonowe. Na przykład organizowane mają być studia podyplomowe z zakresu BHP, doradztwa zawodowego oraz ochrony środowiska. Co ciekawe odbył się już nabór dla byłych nauczycieli na kursy przewodników turystycznych po mieście. Ku zaskoczeniu organizatorów na ponad 20 miejsc zgłosiło się zaledwie 8 byłych pedagogów.
Inne samorządy próbują pozyskać środki z UE, aby zadbać o zwalnianą kadrę dydaktyczną.
– Miasto będzie wnioskować o realizację pięciu projektów ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014–2020 w zakresie Europejskiego Funduszu Społecznego. Dzięki temu zatrudnienie zyskają nauczyciele zamieszkali na naszym terenie – wylicza Mieczysław Żyrek, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Katowicach.
W inicjatywy wsparcia zwalnianych nauczycieli włączają się też pośredniaki.
– Nasz grodzki urząd pracy przygotowuje spotkania z osobami, które straciły etat w szkole, a następnie przypisuje ich do danej grupy, w której prowadzone będą szkolenia odpowiadające zainteresowanym – wyjaśnia Katarzyna Fiedorowicz-Razmus z Urzędu Miasta Krakowa.
Przyznaje jednak, że takie szkolenia mają charakter dobrowolny. Podobne inicjatywy organizują inne miasta.
– Na podstawie wyników ankiet przeprowadzonych wśród zwalnianych pedagogów urząd planuje zorganizowanie szkoleń wspierających ich przekwalifikowywanie – mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Samorządy chętnie uruchamiają też specjalne portale na których dyrektorzy zamieszczają informacje o wolnych etatach, a urzędy pracy – o szkoleniach.
– Uruchomiliśmy punkt konsultacyjny dla nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi, którzy są zainteresowani podjęciem zatrudnienia. Jest on prowadzony wspólnie z urzędem pracy – podkreśla Monika Paulina Żukowska ze stołecznego ratusza.
Tłumaczy, że osoby te są zapraszane do indywidualnych rozmów, podczas których doradcy zawodowi przedstawiają oferty pracy i możliwości założenia własnej działalności. Zaznacza, że do tej pory zainteresowanych taką formą pomocy było ok. 35 osób. A w całym mieście redukcjami mogło być objętych ponad 200 osób (ok. 1 proc. całej kadry).
Pedagodzy często nie chcą się też godzić na pracę w niepełnym wymiarze, ponieważ mają nadzieję, że znajdą cały etat lub trafią ponownie do innej placówki oświatowej.
– W większości przypadków zwolnieni mają 20–25 lat stażu pracy. Takie osoby nie są zdeterminowane w szukaniu innego miejsca zatrudnienia – twierdzi Tomasz Malicki, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie.
Dziennik Gazeta Prawna poleca książkę „Wynagrodzenia w sferze budżetowej
Podkreśla, że na rynku pracy łatwiej radzą sobie ludzie młodzi, bo tracąc etat na początku kariery w szkole, rozpoczynają np. dodatkowe studia podyplomowe z innego zakresu.
Dyrektorzy szkół przyznają też, że oferowane szkolenia często są nietrafione. Za przykład podają proponowane nauczycielom kursy na operatora wózka widłowego. Oferował im je jeden z urzędów pracy.
