Radni nie mogą określać tylko maksymalnej wysokości dofinansowania przysługującego prywatnej placówce, zostawiając burmistrzowi decyzję dotyczącą kwoty dotacji na dziecko.
Takie stanowisko zajęło Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) w Kielcach w rozstrzygnięciu z 4 stycznia 2012 r. w sprawie uchwały podjętej przez Radę Miasta Pińczów, określającej wysokość i zasady udzielania dotacji celowej dla podmiotów prowadzących żłobki oraz kluby dziecięce. Zastrzeżenia RIO, które przesądziły o stwierdzeniu nieważności części uchwały, dotyczyły m.in. zawartego w niej sformułowania, że miesięczna dotacja na każde dziecko objęte opieką w prywatnej placówce opieki działającej na terenie gminy wyniesie do 100 zł.
Zdaniem izby radni naruszyli w ten sposób art. 60 ustawy z 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (Dz.U. nr 45 poz. 235 z późn. zm.), który zawiera upoważnienie do wydania uchwały w tym zakresie. Jedynym organem, który określa wysokość dotacji na każde dziecko objęte opieką, jest tylko i wyłącznie rada gminy. Natomiast zapisy zakwestionowanej uchwały wskazują, że faktycznie to nie rada, lecz burmistrz decydowałby o kwocie jednostkowej dotacji na każde dziecko. Radni muszą podać jej konkretną kwotę, a nie tylko maksymalną wysokość.
Podobny zarzut postawiła RIO w Łodzi uchwale podjętej przez radnych Bełchatowa. Określili oni, że dofinansowanie dla prywatnych żłobków i klubów dziecięcych wyniesie do 100 proc. ustalonych w budżecie samorządu wydatków bieżących na utrzymanie jednego dziecka w miejskiej placówce.
Ponadto RIO w Kielcach miała też zastrzeżenia do innych zapisów uchwały radnych z Pińczowa, w tym tego, który wskazywał, że dofinansowanie może być udzielone na dziecko zameldowane na pobyt stały na terenie gminy, a którego rodzice lub opiekunowie prawni są zatrudnieni lub prowadzą działalność gospodarczą. W tym przypadku RIO uznała, że przepisy ustawy żłobkowej nie określają żadnych warunków, jakie muszą spełniać dzieci, na które przydzielana jest dotacja.