Eksperci w listach do ministerstwa piszą wprost: Narodowy Program Zdrowia Psychicznego przyjęty w takiej formie może prowadzić do kompromitacji jego założeń. Ministerstwo właśnie zakończyło konsultacje społeczne nad projektem, który miał objąć lata 2016–2020. Jego głównymi celami są kompleksowa opieka środowiskowa – czyli odejście od leczenia w szpitalu na rzecz pomocy np. w domu chorego – oraz walka z dyskryminacją. To jednak tylko teoria. „W praktyce projekt nie przewiduje nakładów na wdrażanie tak fundamentalnej zmiany” – piszą w piśmie do MZ m.in. konsultanci w dziedzinie psychiatrii i przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Pierwotnie – zresztą zgodnie z projektem wypracowanym w grudniu 2015 r. przez zespół pracujący przy resorcie zdrowia – zakładano, że centra zdrowia psychicznego, z których każde miałoby obsługiwać ok. 150 tys. mieszkańców, otrzymają po ok. 60 zł na mieszkańca rocznie i to one miałyby decydować, jak te środki rozdzielić, bez drobiazgowego rozliczania się z NFZ za poszczególne rodzaje leczenia. – Tylko takie finansowanie dałoby możliwość wdrożenia zmiany systemowej, co potwierdzają liczne doświadczenia ośrodków europejskich, m.in. we Włoszech, w Finlandii, Wielkiej Brytanii, a także na Litwie – mówi Regina Bisikiewicz z Mental Health Europe. W najnowszej wersji pozostawiono dotychczasowe procedury.
– Teraz rozliczamy się za procedurę, osobodzień, wizytę. Zamiast myśleć o skutecznym leczeniu, wiele szpitali zastanawia się, ile wizyt zostało zrealizowanych, i przelicza pieniądze – przyznaje prof. Jacek Wciórka, wiceprzewodniczący Rady ds. Zdrowia Psychicznego (RZP). Jednak MZ w projekcie, mimo wcześniejszych ustaleń, nie wspomina o zmianie modelu finansowania. W dokumencie znalazły się jedynie ogólnikowe zapisy, że „NFZ powinien dążyć do zapewnienia priorytetowego wzrostu nakładów”. – To nic nieznaczące deklaracje – mówi jeden z ekspertów.
Co więcej, projekt, który obecnie przedstawił minister zdrowia, zdaniem lekarzy dyskryminuje dzieci i młodzież. Opisuje jedynie działalność centrów zdrowia psychicznego dla dorosłych. O zespołach dla nieletnich nie ma ani słowa. Zaniepokojenie tym wyraził m.in. prof. Filip Rybakowski, konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. W pismach, która napłynęły do resortu, pojawia się również zarzut wobec samego ministra. Eksperci zarzucają mu, że chce się pozbyć odpowiedzialności. „Praktyczna rezygnacji ministra z aktywnego kreowania polityki na rzecz NFZ oraz innych podmiotów realizujących program to prosta droga do kompromitacji jego założeń i rychłego zaniechania” – pisze Rada ds. Zdrowia Psychicznego.
Specjaliści zarzucają także brak chęci wykorzystania środków unijnych na rzecz odejścia od systemu szpitalnego na rzecz leczenia środowiskowego. Zdaniem RZP do najważniejszych i wymagających korekty pominięć należy rezygnacja z badań nad zdrowiem psychicznym i z wprowadzenia nowoczesnych systemów informatycznych. Obecny program to już drugie podejście do zmiany modelu opieki psychiatrycznej. W poprzednim na lata 2011–2015 również zapisano, że zamiast szpitali powinna być rozwijana opieka w środowisku lokalnym pacjenta. Bez efektów. Ministerstwo na razie nie opublikowało uwag do obecnego projektu, ale – jak przekonuje rzeczniczka resortu Milena Kruszewska – trwa ich analiza. Zaburzenia psychiczne na którymś etapie życie dotknęły 6 mln Polaków.