Choć polskie prawo zabrania sprzedaży leków na receptę za pośrednictwem aptek internetowych, a sprzedaż pozostałych leków oraz wyrobów medycznych podlega ścisłym regulacjom, to w ostatnich latach e-aptek wciąż przybywa.
Do prowadzenia apteki internetowej konieczne jest uzyskanie tradycyjnego pozwolenia na prowadzenie działalności aptecznej. Na jego podstawie farmaceuta może zdalnie sprzedawać leki bez recepty oraz inne produkty farmaceutyczne. Organy nadzoru zakwestionowały jednak możliwość oferowania przez apteki leków za pośrednictwem portalu Allegro, który stanowił jeden z głównych kanałów zdalnej sprzedaży medykamentów.
W 2018 r. NSA (sygn. akt II GSK 1269/16) uznał tego rodzaju sprzedaż za niedopuszczalną. Pewną zmianę podejścia do tej kwestii przyniosło rozstrzygnięcie WSA w Warszawie z 2022 r. (sygn. akt VSA/Wa 1244/22), w którym uznano, że korzystanie przez apteki z usług Allegro jest zgodne z prawem pod warunkiem utworzenia osobnego adresu URL dla apteki. To rozstrzygnięcie nie jest jednak prawomocne.
W oczekiwaniu na wiążące rozstrzygnięcia sprawy przez NSA niektóre inspekcje farmaceutyczne wciąż kwestionują legalność tego rodzaju praktyki. Jak zauważają autorzy raportu z kancelarii Rymarz Zdort Maruta, zmianę w podejściu polskich sądów może przynieść rozstrzygniecie Trybunału Sprawiedliwości UE z lutego 2024 r. w sprawie C- 606/21 dotyczącej francuskiej strony internetowej zrzeszającej indywidualne e-apteki.
Wtedy to TSUE orzekł, że jeśli rola strony internetowej ogranicza się do umożliwiania nawiązywania kontaktu między klientem a apteką, to ustawodawca nie może zakazać takiej działalności, wskazując na nielegalny charakter obrotu lekami. ,,W naszej ocenie wyrok Trybunału będzie stanowił istotny argument za rozwojem internetowej sprzedaży leków z wykorzystaniem pośrednich stron internetowych” – wskazują.