NIK krytykuje fundusz covidowy, a zwłaszcza nabory w nim w ramach programu inwestycji lokalnych. Rząd replikuje, że gdyby nie taka forma, te pieniądze do tej pory nie zostałyby wypłacone.

Urzędnicy izby mają pokazać dziś wyniki kontroli przeprowadzonej w Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 od kwietnia 2020 r. do czerwca 2022 r. Krytyka NIK dotyczy zarówno samej formy działania funduszu, jak i konkretnych działań. W tym przypadku NIK wzięła pod lupę dwa programy transferujące pieniądze do samorządów: RFIL – Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych oraz jego następcę, PIS, czyli Program Inwestycji Strategicznych. Oba były jednymi z flagowych działań rządu w ramach walki z COVID-19 i razem z tarczą antycovidową miały być receptą na gospodarcze skutki pandemii.

Jeśli chodzi o systemowe zarzuty, to NIK punktuje samo usytuowanie funduszu covidowego poza budżetem państwa. Choć fundusz powstał 31 marca 2020 r. jako państwowy fundusz celowy powiązany z budżetem, to już po 18 dniach został wyłączony z sektora finansów publicznych, a jego obsługę przejął Bank Gospodarstwa Krajowego. Premier faktycznie zarządzał funduszem, ale zdaniem NIK nie uznał swojej roli, co doprowadziło do rozproszenia odpowiedzialności. NIK krytykuje także zbyt szeroki, jej zdaniem, zakres działania, wykraczający poza kwestie epidemii. „Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 – narzędzie do finansowania praktycznie dowolnego zakresu zadań, począwszy od zakupu świadczeń opieki zdrowotnej, leków, sprzętu medycznego, poprzez budowę dróg czy zakup śmieciarek, jak również udzielanie pożyczek dla podmiotów rynku paliw gazowych, co Najwyższa Izba Kontroli oceniła negatywnie”.

Według NIK skutkiem wyłączenia funduszu poza budżet i wydatków na różne cele było to, że duża część długu została wygenerowana poza budżetem. Łącznie w badanym okresie wydatki funduszu wyniosły 184 mld zł, a jego zadłużenie wyniosło 150 mld zł. – Czyli część długu wygenerowano poza budżetem, a obligacje emitowane są droższe, więc koszty obsługi wyższe – argumentuje urzędnik NIK.

Rząd tłumaczy, że zakres działania funduszu był taki szeroki, gdyż chodziło nie tylko o medyczne skutki zwalczania pandemii, lecz także o konsekwencje ekonomiczne i społeczne, a sam fundusz został powołany w tak nadzwyczajnej formie, by można było sprawniej realizować wydatki. – Rozumiemy argument nadzwyczajnego działania, dlatego inaczej traktowaliśmy rok 2020, ale to nie powinno trwać dwa lata, po 2020 r. należało wprowadzić procedury i wygaszać fundusz – argumentuje urzędnik NIK. To zresztą dzieje się teraz, bo rząd zapowiada budżetową konsolidację funduszu od przyszłego roku, co NIK poczytuje za swój sukces.

NIK skontrolowała także wydanie z funduszu covidowego 71,5 mld zł na dwa programy – RFIL i PIS. Jak podkreślają kontrolerzy, z tych dwóch programów nieco ponad 6 mld zł wydano w niebudzący wątpliwości sposób na podstawie algorytmu. Reszta została wydana w konkursach, których sposób organizacji i zasady NIK gani. Zarzuca uznaniowość, brak przejrzystych procedur, brak ścieżki odwoławczej czy dokumentacji, to, że komisje rozdzielające pieniądze miały skład rządowy, nie było w nich przedstawiciela samorządu. – Wnioski były rozpatrywane błyskawicznie, nie wiemy, czemu jeden samorząd dostał pieniądze, a inny nie. Do tego na początku pieniądze wysyłano samorządom bez względu na to, czy inwestycje zostały rozpoczęte – wylicza urzędnik NIK. Zresztą, jak pisaliśmy w DGP, w niektórych naborach było widać, że samorządy powiązane z PiS otrzymały więcej środków. – To mechanizm korupcjogenny, bo nie ma wytłumaczenia, czemu ktoś dostał więcej, a inny mniej – słyszymy od NIK. Izba po tej kontroli zwróciła się do CBA o podjęcie działań naprawczych w ramach ustawowych obowiązków, choć doniesienia o popełnieniu przestępstwa nie ma. Kontrolerzy przyznają, że jeśli chodzi o fundusz i specprzepisy covidowe, trudno mówić o złamaniu prawa. Stąd wniosek do CBA, bo NIK-owcy liczą, że to może biuro coś znajdzie.

Nasz rozmówca z rządu pytany o tę sprawę mówi, że procedury były takie, ponieważ potrzebne były szybkie rozstrzygnięcia, by w czasie kryzysu wspierać gospodarkę. – To szukanie dziury w całym. Chociaż przy tego typu decyzjach zawsze będą kontrowersje, to żaden z samorządowców nie złożył zawiadomienia do prokuratury na te konkursy, pieniądze trafiły do wszystkich gmin w Polsce. Wnioski Warszawy zostały rozpatrzone pozytywnie – zauważa nasz rozmówca z rządu. ©℗

Odpowiedź Centrum Informacyjnego Rządu: Kraje członkowskie przekazują do Europejskiego Urzędu Statystycznego wszystkie wydatki publiczne. Z przekazanym niedawno przez Eurostat informacji wynika, że deficyt i dług publiczny Polski jest dużo poniżej średniej w Unii Europejskiej.

Fundusz Przeciwdziałania COVID-19

Podstawowym celem Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 jest ochrona obywateli i polskich rodzin. Gospodarka odbudowuje się po pandemii. Mierzymy się również z inflacją i kryzysem energetycznym. Dlatego wsparcie z Funduszu jest wciąż kontynuowane. W 2023 r. zostało ono przeznaczone m.in. na ochronę rodzin przed wzrastającymi kosztami energii oraz dodatki węglowe.

Epidemia COVID-19 stanowiła wyzwanie dla państw, organizacji, pracodawców, pracowników oraz wszystkich obywateli. Dlatego rząd od początku podejmował szereg działań i rozwiązań, które miały na celu przeciwdziałanie jej negatywnym skutkom. Polska utrzymała zatrudnienie w firmach, a nasza gospodarka odbiła w 2021 roku do 6,8 proc. PKB - co było jednym z najlepszych wyników w UE. Jednym z takich działań było powołanie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych

W sytuacji, gdy wiele gmin i powiatów borykało się z trudnościami finansowymi w czasie i po pandemii COVID-19, rząd wsparł ich w dalszym rozwoju. Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych to jedno z zadań finansowanych z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Środki przeznaczone zostały na dotacje dla gmin, powiatów i miast na wsparcie realizacji zadań inwestycyjnych. Środki przekazane przez rząd JST mogły wykorzystać na bliskie ludziom inwestycje, m.in. budowę żłobków, przedszkoli czy drogi – a także inne niezbędne lokalnie działania.

Latem 2020 r. wszystkie gminy i powiaty otrzymały środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Rozdział tych środków nastąpił na podstawie algorytmu obliczającego relację planowanych wydatków jednostek w roku 2020 r., skorygowanych o ich zamożność.

Kolejne pule środków RFIL, objęte postępowaniami konkursowymi, rozdzielane był na podstawie konkursów wniosków. Zgodnie z uchwałą nr 102 Rady Ministrów w sprawie wsparcia na realizację zadań inwestycyjnych przez jednostki samorządu terytorialnego, wnioski oceniane były przez Komisję do spraw Wsparcia Samorządu Terytorialnego z uwzględnieniem kryteriów wskazanych w par. 10 uchwały:

1) realizację zasady zrównoważonego rozwoju;

2) kompleksowość planowanych inwestycji;

3) ograniczenie emisyjności i poziomu ingerencji planowanych inwestycji w środowisko;

4) koszt planowanych inwestycji w stosunku do planowanych dochodów jednostki w roku rozpoczęcia inwestycji;

5) liczbę osób, na które planowane inwestycje będą miały korzystny wpływ;

6) relację kosztu planowanych inwestycji do prognozowanego efektu;

7) wpływ planowanej inwestycji na ograniczenie skutków klęsk żywiołowych lub zapobieganie im w przyszłości, jeżeli planowana inwestycja może mieć taki wpływ;

8) zapewnienie dostępności w rozumieniu ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami (Dz. U. z 2020 r. poz. 1062).

Liczba złożonych wniosków przez JST w naborach była bardzo duża. Kwota o jaką wnioskowały jednostki samorządu terytorialnego przekraczała dostępne w Rządowym Funduszu Inwestycji Lokalnych środki. Komisja, która oceniała wnioski, nie miała możliwości przydzielić wsparcia wszystkim jednostkom, spełniającym wymagania formalne, zatem swoje rekomendacje oparła o kryteria wskazane powyżej.

Skutkiem wyłączenia funduszu poza budżet są wyższe koszty obsługi obligacji