Sąd podtrzymuje decyzję prokuratury, która nie wszczyna śledztwa ws. fałszowania dokumentacji po zakupie e-recepty. – To pozbywanie się trudnego tematu – podsumowuje ekspert.

Najpierw Prokuratura Rejonowa w Świdniku odmówiła wszczęcia postępowania z zawiadomienia rzecznika praw pacjenta, a teraz tamtejszy sąd rejonowy, po zażaleniu RPP, podtrzymał tę decyzję. Chodzi o informacje, jakie przekazaliśmy rzecznikowi, dotyczące kupowania recept w sieci i nieprawdziwej dokumentacji medycznej. Wystawiającym był lekarz, który, jak się okazało, jest rekordzistą w skali kraju w prowadzeniu takiej działalności. Ma na swoim koncie tysiące recept wystawionych bez konsultowania pacjenta. Prokuratura nie przesłuchała stron, a swoją wiedzę czerpała ze… sfałszowanej dokumentacji medycznej.

Z naszych informacji wynika, że sąd oparł decyzję na regulaminie wirtualnego podmiotu, za pośrednictwem którego kupuje się receptę. Tam, jak czytamy, „konsultacje zdalne odbywają się na podstawie formularza dostępnego w serwisie i, w miarę potrzeby, kontaktu lekarza z pacjentem mailowo lub telefonicznie”. W naszym przypadku takiej potrzeby nie było. Wystarczyła prosta ankieta, o której Naczelna Rada Lekarska wielokrotnie mówiła, że w żaden sposób nie może być stawiana na równi z wywiadem medycznym.

Nieoficjalnie słyszymy z Biura RPP, ale i z MZ, że taka decyzja sądu budzi kontrowersje. – Uznanie, że regulamin jest ważniejszy niż ustawa to kuriozum – ocenia adwokat Michał Miller. Przypomina, że art. 42 ustawy o zawodzie lekarza mówi, że medyk orzeka o stanie zdrowia konkretnej osoby po uprzednim jej zbadaniu. – Co do decyzji prokuratury to mam wrażenie, że jest tu chęć pozbycia się niewygodnego tematu. Niestety, często sprawy z zakresu prawa medycznego, praw pacjenta nie są chętnie podejmowane przez rejonowe prokuratury, bo trudno w nich o szybki efekt. Dlatego bardziej opłaca im się umorzyć czy nie podjąć sprawy problematycznej, a zająć się przypadkami prostymi, jak np. jazda pod wpływem alkoholu. To dobrze wygląda w statystykach.

Jak ustaliliśmy, rzecznik praw pacjenta zamierza złożyć zawiadomienie ponownie. Tym razem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tej, która prowadzi już z zawiadomienia resortu zdrowia sprawy pozostałych lekarzy – rekordzistów w wystawianiu zdalnie recept. ©℗A2

Więcej o tym jutro w Dzienniku Gazecie Prawnej