Ministerstwo Zdrowia uważa, że kandydaci na studia medyczne nie powinni być przyjmowani tylko na podstawie konkursu świadectw.

– Studenci kierunku lekarskiego powinni być staranniej selekcjonowani, żeby do zawodu trafiały osoby z odpowiednimi predyspozycjami. To, jakie osoby decydują się na podjęcie studiów medycznych i w jaki sposób są przygotowywane, przekłada się na podejście lekarza do pacjenta – uważa Beata Małecka-Libera, wiceminister zdrowia. Jej zdaniem nabór na medycynę powinien być dodatkowo uzależniony od egzaminów i testów weryfikujących kwalifikacje kandydatów. Zdaniem wiceminister zdrowia takim sprawdzianem mogłyby być testy psychologiczne.
Potrzebę ich przeprowadzania widzą także rektorzy.
– Obecnie kandydatów na studia wybierają nam nauczyciele szkół średnich. O przyjęciu na studia decyduje wynik obiektywnego egzaminu, jakim jest matura. Niestety na maturze nie ocenia się takich predyspozycji do zawodu lekarza, jaką jest np. empatia – skarży się Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Dodaje, że w obowiązującym systemie uniwersytety medyczne muszą przyjmować na studia osoby, które osiągają bardzo dobre wyniki na maturze, ale – jak się okazuje podczas dalszej nauki – ich główną motywacją nie jest chęć niesienia pomocy innym ludziom, lecz zdobycia dobrze płatnego zawodu.
Resort zdrowia wskazuje, że możliwość organizowania przez szkoły wyższe dodatkowych sprawdzianów dla kandydatów na studia przewidują obowiązujące przepisy. Zgodnie z art. 169 ust. 4 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 572 ze zm.) uczelnia może przeprowadzić dodatkowe egzaminy wstępne w przypadku konieczności sprawdzenia uzdolnień artystycznych, sprawności fizycznej lub szczególnych predyspozycji do podejmowania studiów na danym kierunku. Możliwość ta dotyczy tylko przedmiotów nieobjętych maturą. Obecnie korzystają z niej przede wszystkim uczelnie artystyczne. Jednak zdaniem ekspertów przepis nie uprawnia do przeprowadzania selekcji kandydatów na studia w sposób dowolny.
– Wynika z niego jednoznacznie, że możliwość przeprowadzania dodatkowych egzaminów istnieje tylko w przypadku konieczności, a nie chęci sprawdzenia szczególnych predyspozycji do podejmowania studiów. Uczelniom nie wolno wybierać kandydatów. To one mają ich dobrze przygotować do zawodu, ucząc m.in. empatii. Osobom, które zaś odpowiednich kompetencji w trakcie studiowania nie nabędą, szkoła wyższa może nie wydać dyplomu – uważa Marcin Chałupka, prawnik, ekspert ds. prawa szkolnictwa wyższego.

3 tys. absolwentów rocznie kończy medycynę

163 tys. lekarzy wykonuje zawód