Od porodu i śmierci ich dziecka minął rok. Nie mogli mu pomóc nawet specjaliści medycyny paliatywnej z hospicjum, do którego kierował ich prof. Chazan. Z małżeństwem, któremu profesor odmówił aborcji, rozmawia Magdalena Rigamonti.
RIGAMONTI RAZY 2
Powinniśmy pokazać zdjęcie naszego dziecka. Wodogłowie, brak części kości czaszki, w miejscu nosa dziura, rozszczepy kości policzkowej, wypłynięte oczy, brak powiek. Widok drastyczny. Ale może wtedy ludzie, którzy uważają, że prof. Bogdan Chazan uratował życie, zrozumieją, że tego życia nie można było ratować, że to dziecko nie było niepełnosprawne, takie, które można pielęgnować, leczyć, wozić na wózku.
Po urodzeniu lekarze bali mi się je pokazać. Sami byli wstrząśnięci. A prof. Chazan przedłużył tylko jego agonię. Tak, powinniśmy pokazać to zdjęcie, ale bylibyśmy oskarżeni o obrażanie czyichś uczuć. Za to prof. Chazan może bezkarnie obrażać nasze uczucia, mówiąc, że chcieliśmy zabić własne dziecko. Wmawia opinii publicznej, że przerwanie ciąży ze wskazań medycznych to rozszarpywanie dziecka na kawałki. A „obrońcy życia” robią pikiety, wywieszają wystawy ze zdjęciami rozszarpanych płodów. Tak, takich zdrowych płodów, zdrowych dzieci, które jeszcze niedawno rozszarpywał prof. Chazan, który teraz swoje winy chce odkupić naszym kosztem. Naszym i naszego dziecka. Takich zdrowych płodów rozszarpywanych w podziemiu aborcyjnym, z którym ani prof. Chazan, ani nasze państwo nie walczy. A my wiemy, że przerwanie ciąży w przypadku ciężkiej wady płodu to jest normalny, tylko przedwczesny poród. Okupiony bólem i cierpieniem, ale jednak normalny. I mając tę wiedzę, zdecydowaliśmy się na taki krok. My też jesteśmy katolikami i też jesteśmy przeciwni zabijaniu zdrowych płodów.
Jak łatwo zauważyć, prof. Chazan, od roku wypowiadając się na nasz temat, często zmienia zdanie, podaje sprzeczne informacje, raz mówił, że dziecko będzie żyło, rokowania są dobre, a raz, że nie. Ostatnio mówił, że nie wie, dlaczego było wykonane cesarskie cięcie, a przecież jako profesor medycyny doskonale wie, że w przypadku zaawansowanego wodogłowia poród drogami natury jest niemożliwy – mówią Agnieszka i Jacek.
Pozostało
98%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Kanibalizacja zdrowia. Kierunkując wszystkie działania na walkę z COVID-19 popełniamy błąd
-
Orzeczenia TK w sprawie zakazu aborcji nie można uznać za istniejące z uwagi na nieprawidłową obsadę Trybunału, w której zasiadali tzw. dublerzy [WYWIAD] - Z chwilą gdy rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego zostanie opublikowane, będzie...
-
Piecha: Nie chcemy zmuszać kobiet do heroizmu. Doprecyzujemy co to jest wada letalna
Reklama