Niech ministerstwo dogada się z izbami lekarskimi odnośnie do wystawiania zdalnie recept, to jest potrzebne branży – mówi Sebastian Zawadzki, właściciel portalu pośredniczącego w wystawianiu e-recept.
Tak, i pan doktor wystawiający takie recepty weryfikuje rzetelnie pacjentów.
Maksimum 25 dziennie. Pilnuje tego, by leki były na słabsze dawki, nie więcej jak na miesiąc stosowania. To ma być doraźna pomoc.
Lekarz ma dostęp do IKP pacjenta, ale nie musi tego obligatoryjnie weryfikować. Dlaczego mamy zakładać od razu, że każdy pacjent nadużywa leków?
Opiaty są z grupy narkotycznej, bardzo uzależniające.
To już żaden lekarz ma tych leków nie wypisywać? My jesteśmy demonizowani, bo lekarz nie widzi pacjenta. A jak to jest w POZ? Jak tam lekarz ma zbadać i sprawdzić, czy dany lek faktycznie jest mu potrzebny, lepiej od nas?
Na tym to polega, my idziemy do przodu, jest XXI w. Czy mamy zrezygnować z urządzeń mobilnych, skoro ludzie padają ofiarami oszustów, którzy np. okradają ich konta?
Zwracamy uwagę na dawkę, nie wystawiamy recepty częściej niż raz na miesiąc, półtora. Gdy ktoś chce za często, to wpisujemy go na wewnętrzną czarną listę. A jak się pojawiają wątpliwości, dr Paweł dzwoni i prosi o dosłanie dokumentacji.
Na zbadaniu pacjenta z wykorzystaniem środków na odległość.
W ankiecie prosimy o numer telefonu. Oprócz tego pan doktor dzwoni wyrywkowo do pacjentów.
Ależ to jest demonizowanie tych leków! Jak pacjent ma lęki, to od tego one są.
Proszę pamiętać, że działamy na zasadzie doraźnej, kontynuacji leku. Jak idzie pacjent do POZ, zostawia często karteczkę z nazwą potrzebnego leku, a lekarz w ciemno go wystawia.
Pan doktor, jeżeli widzi coś podejrzanego, kontaktuje się z pacjentem. Chciałbym, żeby była możliwość kontaktu telefonicznego z każdym pacjentem. Zresztą teraz już będziemy starali się dodzwaniać do każdego pacjenta.
Trudno powiedzieć. Danych, ilu mamy nowych, nie mam. To nie jest tak, że wypisujemy wszystko, jak leci. Rozporządzenie, które planuje MZ, mówi o wizycie osobistej raz do roku w przypadku leków m.in. z grupy benzodiazepin, np. poprzez kontakt telefoniczny. Nie musi być to kontakt osobisty w gabinecie. Przynajmniej ja rozumiem tak projekt rozporządzenia.
Nie wiem. Co dziesiątemu...
Nie wiem – to prywatna sprawa pana doktora. To co, mamy teraz zarzucić lekarzowi, że świadczy niską jakość usług, bo ten kontakt nie jest taki, jak według kogoś być powinien? Trzymamy się prawa, nie łamiemy go. Skoro jest możliwość takiego wystawiania recept, robimy to.
Przy prostych lekach, które nie wymagają większej weryfikacji pacjenta, nie są problematyczne, jest niższa cena. Na przykład przepisanie antybiotyku. A jak to są benzodiazepiny, to cena jest wyższa, bo ich wypisanie wymaga głębszej analizy wywiadu medycznego przez lekarza.
No taki, że to się robi sumienniej, rzetelniej, że się weryfikuje. Dzwoni się do pacjenta, proponuje zamienniki, prosi o dokumentację...
Najwyraźniej lekarz nie widział takiej potrzeby.
Pacjent nie wie, co zostało zrobione w jego sprawie zakulisowo. Poza tym lekarz za leki z innej grupy bierze większą odpowiedzialność. Tak my uważamy.
To już czepianie się nas na siłę. W różnych miastach gabinety przyjmują pacjentów za inne ceny. I tyle. Jak pacjent wystąpi do nas po kolejną receptę, to już jej tak łatwo nie dostanie.
Jak jest uzależnionych 3 proc. naszych klientów, to powinniśmy zamknąć działalność dla pozostałych 97 proc.?
Każdy ma prawo do swojego zdania. My dopiero ruszamy z tym biznesem. Już mówiłem, że pan doktor działa wyrywkowo. Zresztą z pacjentami to różnie bywa. Niektórzy są do tyłu z techniką, zaraz im coś nie przechodzi, nie otwiera się. Taki e-mail od lekarza to dla nich tylko kłopot. Podobnie jak telefon. Nie wszyscy sobie go życzą, bo są w pracy, w sklepie. Tak mówiąc szczerze, i podchodząc biznesowo, to kłopot jest. Pacjenci wystawiają nam złe opinie w mediach społecznościowych, jak dzwonimy lub jak nie dzwonimy...
Negować każdy potrafi. Niech nam powiedzą, jakie ankiety konkretnie napisać, a my to zrobimy. I niech MZ dogada się z izbami lekarskimi odnośnie do regulacji wystawiania tego typu recept, bo to jest potrzebne branży. Wtedy nie będzie żadnych wątpliwości, jak powinna wyglądać taka praca. ©℗