Przepisy ustalające nowe zasady leczenia nowotworów, które obowiązują od 1 stycznia 2015 r., pogorszyły sytuację pacjentek niemających szansy na pełne wyleczenie.
Uczestnicy konferencji pt. „Kobiety z zaawansowanym rakiem piersi. Czas to pieniądze, których nie ma”, zorganizowanej wczoraj w Warszawie, podkreślali, że nowe przepisy spowodowały podział chorych na dwie kategorie. Pakiet onkologiczny kładzie nacisk na wczesną diagnostykę i dzięki temu priorytetowo są traktowani chorzy w początkowym stadium choroby. Tracą na tym pozostali pacjenci onkologiczni. Szczególnie jest to widoczne w przypadku raka piersi, na który choruje najwięcej kobiet.
– Nie zwiększono puli środków na onkologię, tym samym jest mniej pieniędzy dla osób z zaawansowanym nowotworem. Coraz trudniej monitorować efekty ich leczenia, pogorszyła się też dla nich dostępność do diagnostyki – podkreśla prof. Piotr Wysocki z Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Olsztynie.
Potwierdzają to dane zebrane przez Fundację Watch Health Care. Wynika z nich, że np. pacjentki, którym przysługuje szybka ścieżka, czekają na wizytę u onkologa około tygodnia, a te bez przywilejów – ponad pół miesiąca. Analogicznie jest z oczekiwaniem na USG piersi – grupa chorych z kartą szybkiej diagnostyki ma wykonane to badanie średnio w ciągu 10 dni, a pozostałe – po ponad miesięcznym oczekiwaniu.

70 tys. pacjentek w Polsce ma rozpoznany rak piersi

Od stycznia dramatycznie pogorszył się także dostęp pacjentek z zaawansowanym rakiem do nowoczesnych i sprawdzonych terapii onkologicznych. Powodem jest m.in. wygaszenie przez Ministerstwo Zdrowia chemioterapii niestandardowej.
Do końca ubiegłego roku umożliwiała ona finansowanie drogich leków pacjentkom, które z różnych indywidualnych powodów nie spełniały rygorystycznych kryteriów włączenia ich do istniejących programów lekowych. Resort nie wprowadził dla nich żadnej alternatywnej procedury.
Z raportu Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia wynika, że spośród 30 terapii stosowanych w leczeniu raka, w tym nowotworu piersi, 12 w ogóle nie jest refundowanych.
– Kolejne 16 jest dostępnych, ale ze znacznymi ograniczeniami. Tylko dwa leki mogą być przepisywane przez lekarzy według ich uznania – podkreśla Agata Polińska, wiceprezes fundacji Alivia.
– Wbrew swoim deklaracjom ministerstwo nie zwiększa nakładów na pokrycie kosztów nowoczesnych terapii – dodaje Krzysztof Łanda, założyciel Fundacji Watch Health Care.
Ekspert przypomina, że w ciągu trzech lat od wprowadzenia nowych zasad refundacji leków NFZ udało się zaoszczędzić na nich 3,7 mld zł.
– Te pieniądze miały być przeznaczone na innowacyjne terapie, a zostały wydane na załatanie deficytu szpitali – podkreśla Krzysztof Łanda.
Uczestnicy konferencji wskazywali, że z powodu niedostatecznego finansowania problem z dostępem do innowacyjnych leków mają m.in. pacjentki cierpiące na rozsianego raka piersi.
– Od ponad 10 lat jest powszechna w Europie terapia celowana przynosząca realną korzyść tym kobietom. W Polsce czekamy na ostateczną decyzję o refundacji tego leku już od 2,5 roku – podkreśla Elżbieta Kozik, prezes organizacji Polskie Amazonki Ruch Społeczny.

5,6 tys. kobiet umiera rocznie z powodu raka piersi