Informacje o zbliżającym się terminie wizyty lekarskiej lub dacie kolejnego szczepienia przeciwko COVID-19 są sporym ułatwieniem dla pacjentów. Pomyłkowo wysłana wiadomość do osoby, którą niedawno pochowano, może jednak zmrozić krew w żyłach rodzinie zmarłego.

Choć takie przypadki są sporadyczne, to jednak się zdarzają. Z taką sytuacją spotkała się nasza czytelniczka. Sprawdziliśmy, w jaki sposób mogło dojść do takiej pomyłki.
Ojciec czytelniczki nie zmarł na COVID-19. Przyczyna zgonu była zupełnie inna. Po jego śmierci na jego numer telefonu przyszedł SMS z przypomnieniem o dacie kolejnej dawki szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Rodzinie zmarłego wydawało się, że z systemu, który obsługuje wysyłanie takich wiadomości, automatycznie usuwane są numery PESEL zmarłych. Okazuje się, że to jednak wcale tak nie działa. – Nie mamy do czynienia z wykreślaniem numerów PESEL. W tym przypadku jest tak, że kiedy jest wystawiane skierowanie na szczepienie, pacjent musi być oznaczony w rejestrze jako osoba żyjąca. Nie ma innej możliwości. W bardzo krótkim okresie pomiędzy wystawieniem skierowania a wysłaniem wiadomości SMS teoretycznie może się zdarzyć, że pacjent umrze. Baza może wtedy nie być odpowiednio zaktualizowana – wyjaśnia Piotr Olewiński, dyrektor komunikacji Centrum e-Zdrowia. Za pomyłkowe wysłanie wiadomości z przypomnieniem o dacie kolejnego szczepienia w tym przypadku odpowiada najprawdopodobniej przychodnia, do której przed śmiercią zapisany był pacjent. – Po wystawieniu skierowania na szczepienie przeciwko COVID-19 uruchamiana jest akcja wysyłania SMS-ów. Może się zdarzyć taki jeden przypadek na milion, że pomiędzy wystawieniem skierowania na szczepienie przeciw SARS-CoV-2 a dostarczeniem SMS-a miną np. dwa dni, w czasie których może dojść do śmierci pacjenta. Wtedy taka osoba automatycznie nadal będzie figurować w bazie, z której wykorzystywane są dane do wysyłki wiadomości z przypomnieniem o szczepionce – tłumaczy Piotr Olewiński.
– To są jednak bardzo pojedyncze przypadki wynikające z prostego schematu – w momencie generowania takich danych osoba ze skierowaniem na szczepienie była żywa, a chwilę później umarła – mówi nasz rozmówca. Według niego w Polsce rzadko zdarza się, by w takich sytuacjach dochodziło do błędów. Jakie są statystyki dotyczące pomyłkowo wysyłanych SMS-ów do osób, które już zmarły?
Marzanna Bieńkowska, zastępczyni dyrektora biura rzecznika praw pacjenta, potwierdziła, że w okresie od 1 stycznia 2021 r. do 8 lutego 2023 r. nieprawidłowości związane z COVID-19 i szczepieniami sygnalizowano w sumie 5,6 tys. razy, w tym m.in.:
  • 7 przypadków dotyczyło informacji o wyniku testu COVID-19 przesłanego osobom, które w ogóle nie wykonywały takich badań,
  • 11 razy zgłoszono błędne dane pacjenta, niepoprawny adres i niewłaściwe wskazanie miejsca, do którego ma się zgłosić na szczepienie,
  • 13 pacjentów otrzymało pulsoksymetr, choć wcale go nie zamawiali,
  • 3 zgłoszenia dotyczyły pomyłkowego wysyłania wiadomości SMS z wezwaniem na przyjęcie kolejnej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 do osób zmarłych.
Istnieje też ryzyko, że SMS-y do zmarłych to wynik działalności cyberprzestępców, którym może zależeć na wprowadzaniu błędów do systemu, z którego korzystają pacjenci. Z taką tezą nie zgadza się przedstawiciel Centrum e-Zdrowie.
– Ataków hakerskich na Centrum e-Zdrowia jest bardzo dużo. Takie sytuacje dzieją się często. Mamy oczywiście odpowiednie oprogramowanie, które wychwytuje informacje o blokowaniu takich zdarzeń – uważa Piotr Opaliński. Mimo że wielokrotnie podejmowano próby wpływania na dane gromadzone przez resort zdrowia, to dotąd nikt nie był w tym wystarczająco skuteczny.
– Możemy potwierdzić, że nasze programy są odporne na takie działania. Jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczeni – podkreśla dyrektor komunikacji Centrum e-Zdrowia. ©℗