Po raz pierwszy od wielu lat na rynku nie brakuje szczepionek na grypę. Do tego można ją przyjąć nie tylko w przychodni, ale i aptece. Mimo tego liczba chętnych nie zwiększa się.
Po raz pierwszy od wielu lat na rynku nie brakuje szczepionek na grypę. Do tego można ją przyjąć nie tylko w przychodni, ale i aptece. Mimo tego liczba chętnych nie zwiększa się.
Szczepionka vaxigriptetra jest dostępna w 97 proc. aptek, influvac tetra w 40 proc., a na daniach pojawi się w nich fluenz tetra – wynika z danych opracowanych przez portal GdziePoLek. Do tego na koniec sierpnia w magazynach aptecznych było ponad pół miliona opakowań szczepionek. Dla porównania w ubiegłym roku o tej porze trudno było znaleźć placówkę, w której można byłoby zrealizować receptę. Do tego wszystkiego istnieje możliwość zaszczepienia się nie tylko w przychodni, lecz także w aptece.
– Dane za sierpień i wrzesień wskazują na wyższy niż w zeszłym roku poziom wyszczepialności na grypę. W tym okresie w roku 2021 pacjenci kupili ok. 570 tys. szczepionek, a w 2022 r. ponad 615 tys. – mówi dr Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence. Dodaje jednak, że w ostatnich tygodniach nie ma przyrostu tempa zakupu szczepionek – pacjenci w dzień powszedni kupują między 20 a 30 tys. szczepionek. – W sumie zainteresowanie pacjentów jest aż trzykrotnie mniejsze niż w ubiegłym roku – mówi Maciej Jakubczyk z portalu GdziePoLek.
Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, przyznaje, że zainteresowanie jest marginalne. Podobnie zresztą jak w przypadku IV dawki na COVID-19. Na brak chętnych wskazują też prywatne przychodnie. Grupa LUX MED mówi, że dotychczas zaszczepiła blisko 24 tys. pacjentów. – Obserwujemy mniejsze zainteresowanie szczepieniami przeciwko grypie w porównaniu do roku ubiegłego. Spodziewamy się jednak wzrostu popytu na świadczenie wraz ze wzrostem zachorowań – przyznaje przedstawiciel biura prasowego Grupy LUX MED.
Eksperci uważają, że powodów jest kilka. Po pierwsze w tym roku, żeby się zaszczepić w aptece, trzeba mieć receptę, a o tą nie jest łatwo, bo trudno dostać się na wizytę do lekarza rodzinnego. Po drugie w tym roku trzeba za nią zapłacić. W zeszłym roku od końca listopada szczepionki przeciwko grypie były dostępne za darmo dla wszystkich dorosłych osób. – W tym roku nie ma informacji o kontynuacji tego typu programu. Oczywiście może to wpłynąć negatywnie na poziom wyszczepialności w sezonie przeziębień – uważa dr Jarosław Frąckowiak.
Szczepionka vaxigriptetra jest dostępna z refundacją dla szerszego grona pacjentów niż influvac tetra. Za darmo mogą ją otrzymać osoby powyżej 75. roku życia, natomiast za 50 proc. ceny osoby powyżej 65. roku życia oraz dzieci od ukończeniu 6. miesiąca życia do 18. roku życia. Obydwie szczepionki dostępne są bezpłatnie dla kobiet w ciąży, a z odpłatnością 50 proc. dla osób w wieku od 18 do 65 lat z grup ryzyka ciężkiego przebiegu grypy (m.in. z astmą, POChP, chorobą wieńcową, niewydolnością nerek).
W tym roku zakupiono 2 mln preparatów, w zeszłym roku było ich więcej, ale dużą część musiano zutylizować. – W tym roku zrezygnowaliśmy z zakupu szczepionek przez budżet państwa. Szczepionki będą normalnie dostępne w aptekach i refundowane dla pewnych grup – mówił wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, gdy ogłaszał program szczepień.
Eksperci przestrzegają, że brak zwiększenia zainteresowania jest niepokojący. Choć w trakcie pandemii liczba przypadków była mniejsza – wynikająca z większej izolacji społecznej – to teraz wraca. Jak wynika z danych PZH, w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wykryto niemal milion więcej przypadków niż w analogicznym okresie zeszłego roku – wtedy było ich 1,3 mln, teraz to 2,3 mln.
Jak mówiła dr n. med. Alicja Karney, zastęca dyrektora ds. klinicznych Instytutu Matki i Dziecka (IMiD)w Warszawie, podczas wczorajszej konferencji Fundacji IMiD poświęconej szczepieniom dzieci, trzeba pamiętać nie tylko o szczepieniach osób starszych, lecz także najmłodszych. Są one bowiem szczególnie narażone na zachorowanie z racji tego, że nie mają w pełni rozwiniętego układu odpornościowego. Jej zdaniem dobrym kierunkiem zmian byłoby wprowadzenie tego rodzaju szczepień do szkół i przedszkoli. Tak jest obecnie w Wielkiej Brytanii, które mogą pochwalić się kilkudziesięcioprocentowy wyszczepieniem. W Polsce to nadal kilka procent.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama