Prezes NFZ potwierdza, że za nieubezpieczonych pacjentów lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie otrzymują tzw. składki kapitacyjnej. Według lekarzy, od stycznia Fundusz nie płaci nawet za 15 procent ich pacjentów. Szykuje się kolejny spór na linii medycy - resort zdrowia.

Prezes Tadeusz Jędrzejczyk tłumaczy, że to NIK wytknął Funduszowi płacenie za pacjentów, którzy nie mają uprawnień. Mówi, że te uprawnienia są weryfikowane na podstawie danych otrzymywanych z ZUS. Według szacunków NFZ, odsetek pacjentów bez uprawnień to siedem i pół procent. Zaznacza, że jest to średnia i niektórzy lekarze mogą mieć wyższy odsetek.

Najczęściej problem z ubezpieczeniem mają studenci, którzy podejmują prace czasowe - mówi Jędrzejczyk. Jeśli student - zgłoszony przez rodziców - podejmie pracę, nawet dwutygodniową to musi być ponownie zgłoszony do ubezpieczenia przez swoich opiekunów. Wiele osób zapomina o tym. Przyznał, że zdarzają się przypadki, gdzie problem mają emeryci.

Prezes podkreśla, że pacjent może złożyć oświadczenie dotyczące ubezpieczenia. Czasami trzeba dopełnić formalności, uzupełnić deklaracje w zakładzie pracy. Po złożeniu oświadczenia, lekarz rodzinny otrzymuje pieniądze z Funduszu przez trzy kolejne miesiące a w tym czasie sprawa jest wyjaśniana.