Na razie prowadzę postępowanie w sprawie, a nie przeciw komuś. Na tym etapie nie możemy niczego przesądzać, skoro nie mamy pewności, że incydent medyczny miał miejsce - mówi prof. Jacek Różański okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Szczecinie.
Kobieta po zabiegu in vitro, przeprowadzonym w jednym ze szpitali w województwie zachodniopomorskim, urodziła nie swoje dziecko, co potwierdziły badania DNA. Prawdopodobnie podczas zabiegu nasienie mężczyzny zostało połączone z komórką jajową innej kobiety. Czy zajmie się pan tą sprawą?
Już się nią zająłem. Na razie prowadzę postępowanie w sprawie, a nie przeciw komuś. Ma ono na celu ustalenie, czy doszło do incydentu, który określamy zdarzeniem medycznym. Na tym etapie nie możemy niczego przesądzać, skoro nie mamy pewności, że incydent medyczny miał miejsce.
Czy badania genetyczne nie są wystarczającym dowodem?
Każdy dowód musi być zweryfikowany. Zabezpieczyłem już dokumentację medyczną, w tym badania, na które powołuje się kobieta. W kolejnym etapie przesłucham świadków, w tym rodziców i lekarzy. Następnie analiza zebranego materiału dowodowego odpowie na pytanie, czy konieczne będzie powołanie biegłych. Nie ukrywam, że ze względu na to, iż sprawa ma charakter precedensowy, prawdopodobnie będzie to konieczne. Jeśli doszłoby do potwierdzenia tego incydentu medycznego, będę zmuszony ustalić lekarzy za to odpowiedzialnych i wystąpić o ich ukaranie do okręgowego sądu lekarskiego. Wachlarz kar jest rozległy – od upomnienia do całkowitego zakazu wykonywania zawodu. W tym przypadku kara upomnienia raczej nie będzie stosowna, ale na tym etapie postępowania nie chcę przesądzać, jaka sankcja będzie odpowiednia.
Czy trudnością przy rozpatrywaniu tej sprawy nie będzie to, że metoda in vitro w Polsce w ogóle nie jest uregulowana.
Rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy rozpatrywaniu każdej sprawy ma do dyspozycji kodeks postępowania karnego, a dodatkowo posługuje się kodeksem etyki lekarskiej. Jest on zbiorem zasad ogólnych, dotyczących etyki postępowania lekarskiego. Nie musi uwzględniać konkretnych przypadków medycznych. Gdyby się okazało, że doszło do incydentu medycznego, to są podstawy, żeby ukarać lekarza, który go spowodował.