Jeśli zagrożenie epidemiczne będzie nadal duże pewnie decyzja o obowiązkowych szczepieniach przeciw COVID-19 będzie w końcu podejmowana, ale na tę chwilę nie ma takiej potrzeby - powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef MZ w rozmowie w TVN24 był pytany m.in. o wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla wszystkich Polaków i obowiązek sprawdzania paszportów covidowych np. przy wejściu do restauracji czy kina.
Niedzielski podkreślił, że ogłoszony w poniedziałek "pakiet alertowy" to sygnał dla społeczeństwa, że "sytuacja robi się nieco bardziej skomplikowana". Jak dodał, pojawił się nowy wariant koronawirusa i należy wykazywać większą ostrożność. Przypomniał o przestrzeganiu zasad epidemicznych - noszeniu maseczek, utrzymywaniu dystansu.
Na uwagę dziennikarza, że "to nie jest czas puszczania sygnałów" i dlaczego nie ma prawa, które obliguje do sprawdzania paszportu covidowego wyjaśnił, że w tej chwili nie ma podstawy prawnej do żądania takiego certyfikatu, ale jest "wystarczająca przestrzeń" do ich okazywania organizatorom wydarzeń.
Podkreślił, że sanepid będzie w całym kraju kontrolował limity osób w pomieszczeniach.
Dopytywany, czy nie uważa, że egzekwowanie paszportów covidowych spowodowałoby wzrost liczby zaszczepionych, powiedział, że skłonność ludzi do szczepienia w Polsce zatrzymała się na poziomie 70 proc. "Jeśli chodzi o liczbę zaszczepionych w Polsce w dorosłej populacji mamy 60 proc." - podał.
Minister odniósł się także do projektu ustawy w sprawie weryfikacji szczepień pracowników. Jak powiedział, pod regulacją podpisało się 30 posłów, ale na razie nie został jej nadany tok legislacyjny.
Dopytywany, dlaczego marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwleka z tą decyzją, odparł: "pyta się mnie pan o decyzje innych ludzi, których ja nie jestem uprawniony do ich tłumaczenia".
Minister zdrowia podkreślił, że jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień, ale wśród niektórych grup zawodowych np. medyków. Pytany z kolei o wprowadzenie obowiązku szczepień dla wszystkich Polaków stwierdził, że na tę chwilę nie widzi takiej potrzeby.
"To szczepienie mamy na rynku niecały rok i myślę, że podejmowanie takiej decyzji musi jednak uwzględnić pewna historię i doświadczenie z tym szczepieniem. Jeśli zagrożenie epidemiczne będzie nadal duże, pewnie taka decyzja będzie w końcu podejmowana, ale na tę chwilę nie ma takich przesłanek i żadne państwa też nie podejmują tej decyzji" - powiedział Niedzielski.
W poniedziałek minister zdrowia zapowiedział wprowadzenie od 1 grudnia do 17 grudnia nowych obostrzeń epidemicznych. W związku z wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2 wprowadzony zostaje pakiet alertowy obostrzeń.
Wprowadzony będzie zakaz lotów z Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe. Dodatkowo osoby wracające z tych krajów nie mogą zostać zwolnione z kwarantanny przez 14 dni. Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski powiedział, że na takie obostrzenia "zapatruje się dobrze". Dodał, że trzeba ograniczyć zdecydowanie kontakt z państwami, gdzie rozwija się nowy wariant koronawirusa – omikron – i gdzie zaczyna on dominować.
Duża część planowanych obostrzeń dotyczy wprowadzenia limitów obłożenia różnego rodzaju obiektów – np. limit 50 proc. obłożenia będzie obowiązywał w kościołach, lokalach gastronomicznych, hotelach i obiektach kulturalnych takich, jak np.: kina, teatry, opery, filharmonie, domy i ośrodki kultury, a także podczas koncertów i widowisk cyrkowych. Limit 50 proc. obłożenia będzie obowiązywał również w obiektach sportowych, jak baseny i aquaparki (obecnie 75 proc. obłożenia).