Wprowadzenie zaproponowanych w Polskim Ładzie zmian podatkowych spowoduje drastyczny kryzys kadrowy związany ze zmniejszeniem aktywności zawodowej lekarzy anestezjologów, co może spowodować ograniczenie lub nawet paraliż m.in. szpitalnych oddziałów ratunkowych – alarmuje Zarząd Główny Związku Zawodowego Anestezjologów.
Rozwiązania podatkowe przewidziane w Polskim Ładzie dzielą społeczeństwo. Jedni chwalą rozwiązania, inni zaś wskazują, że będą one miały więcej negatywnych skutków niż korzyści. Do tego drugiego głosu przyłączył się związek zawodowy anestezjologów. W piśmie datowanym na 9 sierpnia br. wskazuje on, że w wyniku zmian podatkowych nastąpi „drastyczny spadek realnych wynagrodzeń polskich anestezjologów”, co może się przełożyć na zmniejszenie ich aktywności zawodowej. Dalej czytamy, że może to spowodować „ograniczenie lub nawet paraliż w funkcjonowaniu oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii, szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego”.
Autorzy pisma wyjaśniają, że zdecydowana większość anestezjologów pracuje w szpitalach na podstawie umów cywilno-prawnych, dzięki czemu mogą ją wykonywać w większym wymiarze niż w przypadku umów o pracę. Rozwiązania zaproponowane w Polskim Ładzie sprawią zaś, że ta forma zatrudnienia przestanie być dla nich opłacalna i nastąpi spadek realnych wynagrodzeń. Podnoszą również, że masowe przejścia przez anestezjologów na umowy o pracę zwiększyłyby znacznie koszty dla szpitali.
Ponadto, jak przewidują autorzy pisma, może nastąpić ograniczenie zatrudnienia lub wręcz rezygnacja z pracy wielu lekarzy, którzy nabyli prawa emerytalne spowodowane drastycznym spadkiem realnych płac.
Związek zawodowy wskazuje również jako możliwą konsekwencje Polskiego Ładu zwiększoną emigrację polskich anestezjologów do krajów, w których poziom wynagrodzeń jest zdecydowanie wyższy i w których występuje stabilny system podatkowy.
Przypomnijmy, że już teraz wiele szpitali ma problem z brakiem personelu medycznego, w tym anestezjologów. Skutkuje to coraz większą liczbą zamkniętych oddziałów. Jak pisaliśmy niedawno w DGP, w tym roku niedostępne dla pacjentów są oddziały w 95 placówkach. Rok temu w podobnym czasie jednakowe problemy zgłosiło 77 podmiotów.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj >>>