Rośnie liczba zawieszanych oddziałów szpitalnych. A będzie gorzej, bo lekarzy ciągle ubywa.

Z danych DGP wynika, że w tym roku niedostępne dla pacjentów są oddziały w 95 placówkach. Rok temu w podobnym czasie jednakowe problemy zgłosiło 77 podmiotów. Najwięcej odnotowano w oddziałach śląskim i mazowieckim Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak tłumaczą pracownicy urzędów wojewódzkich, które również zbierają takie dane, powodem jest problem ze skompletowaniem kadry lekarskiej i pielęgniarskiej.
W przypadku Olsztyna dotyczyło to aż 11 oddziałów w tym roku, a ośmiu w ubiegłym. W przypadku Zachodniopomorskiego był to jedyny powód w tym i ubiegłym roku. Na Podkarpaciu przez braki kadrowe zawieszono oddziały w dwóch placówkach. – W latach 2020 i 2021 w województwie podlaskim dwa oddziały zaprzestały działalności. Oddział neonatologii funkcjonujący w strukturze organizacyjnej Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bielsku Podlaskim z powodu braku kadry lekarzy neonatologów i oddział dziecięcy funkcjonujący w strukturze organizacyjnej Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży z powodu braku kadry lekarzy pediatrów – wyjaśnia Kamila Ausztol z biura wojewody podlaskiego. – Powodem bywa też siła wyższa, np. konieczność przygotowania oddzielnej izby przyjęć dla pacjentów zakażonych wirusem – dodaje Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody lubelskiego.
Do pomorskiego urzędu wojewódzkiego wpłynęło w tym roku osiem wniosków o czasowe zawieszenie działalności. Dwa zostały złożone przez Szpital Pucki i dotyczyły oddziału pediatrycznego oraz położniczo-ginekologicznego i neonatologicznego, które zawieszono do 30 listopada. Kolejne sześć wpłynęło po 1 czerwca. Na ich podstawie do 31 października zawieszono oddział pediatryczny w podmiocie leczniczym Zdrowie w Kwidzynie, do 31 lipca oddział chirurgii dziecięcej, a do 31 grudnia oddział otolaryngologiczny w Szpitalach Pomorskich oraz do 15 sierpnia oddział chorób wewnętrznych w Powiatowym Centrum Zdrowia w Kartuzach. W Warmińsko-Mazurskiem do 2 sierpnia czasowe zaprzestanie działalności dotyczyło 13 oddziałów.
Wojewoda podkarpacki wydał w tym roku sześć takich decyzji. Zawieszono m.in. oddziały rehabilitacji, obserwacyjno-zakaźny i chorób wątroby, chirurgiczny, chorób wewnętrznych czy pediatryczny. Dyrektorzy przyznają, że szukają pracowników. Coraz więcej odchodzi na emerytury, a nowych kandydatów do pracy brakuje. Nasi rozmówcy przewidują, że problem będzie narastał i przestanie być wakacyjnym kłopotem, kiedy na braki etatowe nakładają się częstsze urlopy. Jednym z rozwiązań jest ułatwianie przez resort zdrowia zatrudniania pracowników zza wschodniej granicy. Z ostatnich danych wynika, że przez pół roku zgłosiło się niemal 700 chętnych lekarzy, zaś Ministerstwo Zdrowia wydało ok. 400 zgód. Pielęgniarek jest mniej: zgłosiło się ok. 250, a resort wydał ok. 100 zgód. Według ekspertów to może jednak pomóc tylko częściowo.