Jeżeli będzie taka możliwość, to dopuścimy do szczepienia dzieci poniżej 12. roku życia; COVID-19 to bardzo duże zagrożenie - mówił w środę w Kaliszu (woj. wielkopolskie) premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że dzięki szczepieniom pozbyliśmy się wielu chorób.
W czasie konferencji towarzyszącej piknikowi „Rodzinny Kapitał Opiekuńczy”, zorganizowanemu w wielkopolskim Kaliszu, premier zaznaczył, że COVID-19 to „wielka tragedia”. Dodał, iż jego pokolenie, osób po 50-tym i 60-tym roku życia, pamięta, że szczepienie dzieci to było „coś normalnego”. „Dzięki temu pozbyliśmy się takich chorób jak ospa prawdziwa, jak kiedyś okrutna, straszna choroba Heinego-Medina” – zaznaczył.
„Jeżeli będzie potwierdzenie przez wszystkie najważniejsze agencje lekowe, a w szczególności europejską, a więc także polską, że można szczepić dzieci poniżej 12. roku życia, to dopuścimy taką możliwość. Jest to dobrowolne szczepienie, po to, żeby przerwać ten łańcuch zakażeń, żeby nie było czwartej fali (zakażeń-PAP)” – powiedział szef rządu.
Mówiąc o szczepieniach premier powiedział, że to osiągnięcie medycyny, które „zmieniło nasze życie na lepsze”. „Przecież ogromna większość matek, ojców się z tym zgodzi” – powiedział Morawiecki.
Premier zaznaczył, że "dzieci są przyszłością narodu". Przypomniał, że przed dwoma miesiącami rząd zapowiedział wprowadzenie Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. „To dodatkowe 500 zł od 13. do 36. miesiąca życia, po to, żeby panie, kobiety, matki, mamy, mogły łączyć łatwiej życie zawodowe i życie rodzinne” – powiedział.
„My Polacy chcemy mieć dzieci. Z badań wynika to bardzo jednoznacznie. Musimy pomóc łączyć życie zawodowe i życie rodzinne. Polityka rodzinna jest znakiem firmowym PiS, znakiem firmowym naszego rządu” – zaznaczył Morawiecki.
Dodał, że „bez dzieci, bez młodzieży, nie będziemy w stanie rozwijać się w dalszej perspektywie”. „Dlatego nie poddajemy się. Po 500 Plus robimy kolejne wysiłki, żeby wesprzeć ten rozwój demograficzny” – powiedział szef rządu.
Jak wskazał, dzięki programowi Maluch Plus zwiększono liczbę miejsc w żłobkach. „Umożliwiamy pracę zawodową kobietom. Wiemy doskonale jak to jest potrzebne i przeznaczamy kolejne środki po to, żeby w Polsce rodziło się coraz więcej polskich dzieci” - mówił.
Przemawiająca w Kaliszu minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg zaznaczyła, że rząd realizuje „skuteczną politykę prorodzinną”. „Ostatnie pięć lat to dobry czas dla polskich rodzin. Polski Ład dalej pokazuje kolejne rozwiązania" – powiedziała.
Dodała, że rządowa Strategia Demograficzna 2040 wskazuje instrumenty, które są potrzebne, „aby w Polsce rodziło się więcej dzieci”. „My tę politykę będziemy skutecznie realizować” – zapewniła szefowa resortu. "Polski rząd gwarantuje to poprzez programy społeczne, które są realizowane i te, które będą" – dodała.
„W pełnym zakresie, z pełną odpowiedzialnością realizujemy artykuł 18. Konstrukcji RP, który mówi o tym, że właśnie rodzina powinna być otoczona przez państwo wsparciem - macierzyństwo, rodzicielstwo, ale także małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny" - zaznaczyła Maląg.
Minister podkreśliła ponadto, że Rodzinny Kapitał Opiekuńczy staje się faktem. "Po kilku miesiącach od zapowiadania ustawa będzie konsultowana i będzie procedowana. To kolejne miliardy złotych, które trafią do polskich rodzin, bo to jest inwestycja w rodzinę. Rodzina jest fundamentem silnego polskiego państwa" - zaznaczyła Maląg.
Rodzinny kapitał opiekuńczy to nowe wsparcie finansowe dla rodziców zapowiedziane w Polskim Ładzie. W sumie ma to być 12 tys. zł, które rodzice będą mogli wykorzystać na pokrycie kosztów opieki nad drugim dzieckiem pomiędzy 12. a 36. miesiącem życia. Według zapowiedzi pieniądze mają być wypłacane na każde drugie i kolejne dziecko, bez kryterium dochodowego. Rodzice sami będą decydować, w jaki sposób te 12 tys. zł będzie im wypłacane - po 1 tys. zł miesięcznie przez rok czy po 500 zł przez dwa lata.
W środę szef rządu brał udział w pikniku rodzinnym „Rodzinny Kapitał Opiekuńczy” zorganizowanym w Kaliszu. Podczas wizyty premiera protestowało kilkadziesiąt osób, krzyczących m.in. „ręce precz od naszych dzieci”. Policja odgrodziła manifestujących od szefa rządu.