TK zdecydował, że rozpatrzy skargę Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii na wydłużenie o ponad połowę czasu pracy techników radiologów. Związkowcy złożyli ją w listopadzie 2013 r.

Od 2 lipca 2014 r. norma czasu pracy radiologów wynosi tyle samo co wszystkich pozostałych pracowników służby zdrowia, czyli 7 godzin 35 minut. Tym samym została wydłużona o ponad połowę. Wcześniej przez ponad 50 lat radiolodzy pracowali przez 5 godzin na dobę, a uzasadnieniem dla skróconego czasu pracy było narażenie na szkodliwość promieniowania jonizującego, któremu są poddawani.

Związek techników radiologów uważa, że art. 93 ust. 1 i art. 94 ust. 1 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (t.j. Dz.U z 2013 r. poz. 217 ze zm.), które zrównały czas pracy wszystkich zatrudnionych w placówkach medycznych (z wyjątkiem obsługi i administracji), są niezgodne z konstytucją. Za wydłużenie godzin pracy radiologów ustawodawca nie przewidział bowiem żadnej ustawowej rekompensaty.

– Większość osób zdecydowała się na podjęcie pracy w tym zawodzie, bowiem pomimo szkodliwych dla zdrowia warunków miała zagwarantowane prawo do skróconego czasu pracy. W warunkach demokratycznego państwa prawnego powinni mieć pewność, że raz uzyskane prawo nie może być odebrane lub w niekorzystny sposób zmodyfikowane – argumentuje Cezary Staroń, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii.

Związkowcy twierdzą, że unormowanie godzi także w prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz do ochrony zdrowia.

Jednak Ministerstwo Zdrowia argumentuje, że dalsze utrzymywanie przywilejów radiologów nie byłoby zasadne, ponieważ dzięki nowoczesnym urządzeniom są oni zabezpieczeni przed zagrożeniami w środowisku pracy.

W obronie radiologów stanęła też prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. W kwietniu br. w wystąpieniu do ministra zdrowia wskazywała, że mają oni ograniczone możliwości dochodzenia wzrostu wynagrodzeń, ponieważ dyrektorzy szpitali zwiększają ich czas pracy bez zapewnienia podwyżek. – Skutkuje to drastycznym obniżeniem stawki godzinowej i pokrzywdzeniem tej grupy pracowników – twierdzi Irena Lipowicz.

Resort zdrowia nie zgadza się także z tym argumentem. Wskazuje, że z prowadzonych systematycznie ankiet dotyczących wynagrodzeń pracowników medycznych wynika, że średnie uposażenie osób, które obowiązywała wcześniej skrócona do 5 godzin norma czasu pracy, nie odbiegało od zarobków innych porównywalnych grup personelu medycznego, które pracowały 7 godzin 35 minut na dobę.