Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka (RPD), apeluje o włączenie kadry placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz placówek wsparcia dziennego do grupy zero w harmonogramie szczepień przeciwko koronawirusowi.

W tej sprawie wystąpił do ministra Michała Dworczyka, który jest pełnomocnikiem rządu ds. Narodowego Programu Szczepień. To w tym dokumencie są określone etapy kolejności wakcynacji poszczególnych grup społecznych oraz pracowniczych. Wśród osób wymienionych w grupie zero, w której szczepienia są obecnie prowadzone, znajdują się m.in. pracownicy domów pomocy społecznej oraz ośrodków pomocy społecznej. Zdaniem rzecznika do tego etapu powinni zostać dopisani również pracownicy placówek wsparcia dziennego (świetlic środowiskowych), które pomagają dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych w ich miejscu zamieszkania, zapewniają podopiecznym posiłki i monitorują aktualną sytuację w ich domach, a także osoby zatrudnione w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.
W ocenie RPD szybkie szczepienia personelu w domach dziecka są potrzebne z uwagi na izolację ich podopiecznych od osób najbliższych, która ma miejsce – z krótkimi przerwami – od marca 2020 r., gdy wybuchła w Polsce epidemia koronawirusa. Dodaje, że tę rozłąkę szczególnie przeżywają małe dzieci i dzieci z niepełnosprawnościami, które nie potrafią kontaktować się z rodziną za pośrednictwem telefonu lub środków komunikacji elektronicznej. Z kolei starsze dzieci, choć są bardziej świadome sytuacji, w której się znajdują, też nie zawsze potrafią zaakceptować tak drastyczne ograniczenie kontaktów z bliskimi oraz światem zewnętrznym. Podkreśla przy tym, że wielokrotnie otrzymywał zgłoszenia wychowanków, że czują się w placówce jak w więzieniu i mają poczucie dyskryminacji, że nie mogą jej opuszczać, bo opiekunowie boją się zakażenia.
Jednocześnie RPD przyznaje, że dyrektorzy placówek znajdują się w trudnej sytuacji, ponieważ są odpowiedzialni za zdrowie dzieci, pracowników oraz zapewnienie ciągłości ich funkcjonowania. Podaje przykład jednego z domów, gdzie dyrektor musiał zapewnić opiekę kilkunastu dzieciom w czasie ich dziesięciodniowej kwarantanny, kiedy to kadra wychowawcza wzięła zwolnienia lekarskie, a jedyną osobą, która zdecydowała się pomóc, była kucharka. Dlatego rozwiązaniem tych problemów byłoby umożliwienie pracownikom takich placówek jak najszybszego zaszczepienia się przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.
Uwzględnienie kadry domów dziecka w etapie zero postuluje również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych „Dla naszych dzieci”. – Uważamy, że tak jak pracownicy pomocy społecznej mogą priorytetowo skorzystać z możliwości zaszczepienia, tak samo powinno to dotyczyć zatrudnionych w placówkach pieczy zastępczej. Tymczasem wygląda to tak, że z uwagi na przynależność do innego systemu zostali pominięci – mówi Marcin Lewandowski, przewodniczący tej organizacji. Jak dodaje, biorąc pod uwagę, że nie wszyscy są zainteresowani szczepieniami, do etapu zero dodana nie byłaby wcale duża grupa, bo ok. 10 tys. osób, a przełożyłoby się to na zdecydowanie stabilniejsze funkcjonowanie domów dziecka.
– Jeszcze 31 grudnia 2020 r. wysyłaliśmy pismo w tej sprawie do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi – wskazuje Marcin Lewandowski.