Regularnie wyświetlają się w systemie na czerwono, co sugeruje, że są nieubezpieczeni. Lekarz nie ma możliwości zmiany tego statusu. Musi więc pobrać od pacjenta oświadczenie potwierdzające, że jest on uprawniony do bezpłatnych świadczeń.
Problem w tym, że na długotrwałych zwolnieniach lekarskich przebywają zwykle bardzo schorowane osoby, które korzystają z konsultacji kilku specjalistów. Potrzebują więc skierowań do nich, a także na zabiegi rehabilitacyjne.
– Za każdym razem i w każdym miejscu leczenia muszą więc składać osobne oświadczenie – podkreśla Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Jak tłumaczy, problem wynika z niedoskonałości systemu, który różnicuje pacjentów na osoby ubezpieczone (czyli te, za które jest odprowadzana składka) oraz uprawnione do bezpłatnych świadczeń (czyli te, za których leczenie płaci budżet państwa).
Przez pierwsze dni choroby (14 lub 33 dni w zależności od wieku) pacjent ma odprowadzaną składkę zdrowotną przez pracodawcę. W eWUŚ ma więc status ubezpieczonego.
– Następnie przechodzi pod ZUS i wtedy zaczynają się problemy. Taka osoba cały czas jest uprawniona do bezpłatnych świadczeń, ale zmienił się jej status. W eWUŚ wyświetla się więc na czerwono. Tak nie powinno być. To niedoskonałość tego systemu – podkreśla Bożena Janicka.
NFZ nie jest jednak w stanie wyjaśnić, jaki jest mechanizm tego błędu.
– Do centrali funduszu nie wpłynęły zgłoszenia dotyczące osób będących na zwolnieniu lekarskim. Osoby takie mają nadal prawo do świadczeń z tytułu bycia pracownikiem – podkreśla Agnieszka Długokęcka z Biura Komunikacji Społecznej NFZ.
Także ZUS nie dostrzega problemu.
– Ten nie leży po stronie ZUS, tylko systemu eWUŚ, a nim zarządza NFZ – twierdzi Jacek Dziekan, rzecznik ZUS.