Od 1 lipca ruszy rządowy program refundacji in vitro. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zaprezentował dziś szczegóły przedsięwzięcia.

W ciągu trzech lat z refundacji in vitro będzie mogło skorzystać 15 tysięcy par, które będą musiały udokumentować, że co najmniej przez rok leczyły się z powodu bezpłodności.

W pierwszym roku działania programu ma wziąć udział 2 tysiące par.

Do refundacji in vitro uprawnione będą kobiety do 40 roku życia, a finansowane mają być maksymalnie trzy próby zapłodnienia pozaustrojowego.

Program przewiduje finansowanie procedury biotechnlogicznej i badania wstępne, nie przewiduje finansowania leków - mówił na konferencji prasowej Bartosz Arłukowicz.

Do końca tygodnia przy resorcie zdrowia ma powstać specjalna rada, która będzie monitorowała i nadzorowała realizację programu. Ogłosi również konkurs i wybierze kliniki, które będą przeprowadzały takie zabiegi. O udział w programi mogą ubiegać się zarówno podmioty publiczne, jak i prywatne. Kryterium kwalifikacji ma być jakość i osiągany efekt, a nie fakt, czy klinika jest publiczna - powiedział IAR minister zdrowia.

Ginekolog, profesor Rafał Kurzawa zapewniał, że program gwarantuje bezpieczeństwo tworzonych zarodków. Dopuszcza w swojej treści zapłodnienie maksymalnie 6 komórek jajowych - dodał.

Program będzie dopuszczał zamrażanie zarodków. Minister zdrowia zapewnia, że wszystko będzie odbywało się pod ścisłą kontrolą i nie doszło do niszczenia zarodków.
W październiku ubiegłego roku premier wraz z ministrem zdrowia zapowiadali, że refundacja ma być dostępna dla par, które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Premier zapowiedział, że dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która ma powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania rządowego przedsięwzięcia.

Dla kogo refundacja in vitro

Resort wycofał się z propozycji, że z leczenia nie będą mogły skorzystać osoby, które przeszły wcześniej trzy nieudane próby in vitro.

Do programu kwalifikowane będą kobiety do 40 roku życia, które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Z refundacji nie będą mogły skorzystać panie, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Nie przewidziano także dawstwa komórek jajowych lub plemników od innych osób.

Jedna próba zapłodnienia in vitro to koszt 7, 5 tysiąca złotych. Finansowane będą maksymalnie 3 próby. Na razie leki potrzebne do stymulacji hormonalnej nie będą refundowane, ale resort prowadzi w tej sprawie negocjacje z firmami farmaceutycznymi.

3-letnim programem leczenia niepłodności objętych zostanie 15 tys. par. Efektem ma być:
• obniżenie liczby par bezdzietnych
• zapewnienie najlepszego standardu leczenia niepłodności
• poprawa trendów demograficznych
poprzez zastosowanie metody o najwyższej skuteczności udokumentowanej badaniami naukowymi.