Za kilka miesięcy będziemy mogli leczyć się za granicą, a NFZ zwróci nam pieniądze. Resort zdrowia przedstawił do konsultacji społecznych założenia projektu nowelizacji ustaw, które dostosują nasze prawo do dyrektywy UE o transgranicznej opiece zdrowotnej. Przepisy mają być dostosowane do 25 października tego roku.

Uregulowania prawnego wymaga przede wszystkim kwestia zwrotu kosztów leczenia w krajach Unii oraz utworzenia krajowego punktu kontaktowego do spraw transgranicznej opieki zdrowotnej.

Krzysztof Bąk - rzecznik prasowy resortu zdrowia podkreśla, że zwrot kosztów leczenia będzie możliwy tylko do poziomu gwarantowanego w naszym kraju. Według niego, bez zgody Funduszu będzie można wykonać świadczenie ambulatoryjne, ale różnicę w cenie usługi będziemy musieli pokryć sami. Warunkiem zwrotu pieniędzy za niektóre świadczenia będzie zgoda prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Chodzi tak zwane usługi długoterminowe wymagające na przykład noclegu w szpitalu. Za świadczenia, które nie są wykonywane w Polsce, NFZ zwróci pieniądze w całości.

Zwrot kosztów będzie możliwy tylko w przypadku leczenia refundowanego w naszym kraju. Podobnie potrzebne będą skierowania na wykonanie danego świadczenia.
Konrad Pszczołowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który uczestniczył w uzgodnieniach dotyczących wspólnego wzoru recepty, podkreśla, że musimy dobrze przygotować się do wejścia unijnej dyrektywy. Według niego, jest wiele szczegółów w realizacji recept refundowanych, które trzeba dopracować. Chodzi o to, że mieszkaniec jednego kraju może otrzymać receptę w innym kraju a realizować ją w jeszcze innym.