Lekarze zatrudnieni w zakładach finansowanych przez NFZ będą zwalniać się z pracy. To element akcji protestacyjnej, którą przygotowuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

Przewodnicząca Regionu Mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Maria Balcerzak wyjaśniała w radiowej Jedynce, że akcja ma na celu obronę interesów lekarzy.

Doktor Balcerzak zwróciła uwagę, że w wielu szpitalach, szczególnie tych przekształconych w spółki handlowe, lekarze mają zaniżane stawki. Tak jest - jej zdaniem - w Siedlcach, w szpitalu śródmiejskim na Solcu, na Bródnie i w Centrum Zdrowia Dziecka. "Jeżeli lekarzom się proponuje: owszem będziecie pracować, ale za stawkę mniejszą o 10, 15, 20 procent, a jak nie to, dziękujemy, to my podziękujemy" - powiedziała doktor Maria Balcerzak.

Związkowcy chcą między innymi stworzenia trwałych zasad wynagradzania lekarzy zatrudnionych w publicznej służbie zdrowia, przewidujących odpowiednią wysokość wynagrodzeń i mechanizm ich waloryzacji.

Według OZZL, lekarz ze specjalizacją na etacie powinien zarabiać trzykrotność średniej krajowej. "To standard na Zachodzie, w Europie. My nie żądamy nie wiadomo czego. Czy to są takie wielkie pieniądze za taką pracę? Nie sądzę" - ocenia gość Jedynki.

Zdaniem związkowców, konieczne są też zmiany w przepisach dotyczących wypisywania recept refundowanych, aby lekarz nie był zobowiązany do weryfikowania uprawnień pacjenta do refundacji ani do określania jej stopnia.