Mają one zostać rozpatrzone na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, która zebrała się po zakończeniu czwartkowej debaty.
Kluby PiS, SLD, SP uzależniają głosowanie za projektem od poparcia przez koalicję wniosków mniejszości, które przewidują m.in. niekaranie aptekarzy w przypadku realizacji niewłaściwie wypisanej recepty. Ruch Palikota zapowiedział głosowanie przeciwko projektowi noweli, a PSL jej poparcie.
Naczelna Rada Aptekarska domaga się skreślenia zapisu, który mówi o tym, że farmaceuta jest zobowiązany do zwrotu kwoty refundacji w przypadku każdego naruszenia rozporządzenia ws. recept. Chce także możliwości odwołania się po kontroli NFZ. NRA w czwartek wezwała aptekarzy, by nie realizowali recept z jakimikolwiek błędami formalnymi, ani z dodatkowymi znakami, w tym z pieczątkami "Refundacja do decyzji NFZ".
Zgłoszona przez PO poprawka zakłada wprowadzenie procedury odwoławczej dla aptek po kontroli NFZ. Kolejna przewiduje abolicję dla aptekarzy dotyczącą realizacji nieprawidłowo wystawionych recept; abolicja dotyczyć ma recept wystawionych przed dniem wejścia w życie proponowanej nowelizacji. Posłanka PO Janina Okrągły podkreśliła podczas debaty, że zgodnie z poprawką umorzone mają zostać rozpoczęte w tej sprawie postępowania.
Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha (PiS) zapowiedział, że jeśli nie zostaną przyjęte wnioski mniejszości, które "w minimalny choćby sposób łagodziłyby napięcia pomiędzy lekarzami, aptekarzami i pacjentami", jego klub będzie głosował za odrzuceniem projektu nowelizacji. Wnioski przewidują m.in. niekaranie aptekarzy w przypadku realizacji niewłaściwie wypisanej recepty oraz możliwość wydawania przez aptekarzy tańszych odpowiedników leków.
Poseł klubu Solidarna Polska Andrzej Dera ocenił, że skoro lekarz nie ponosi odpowiedzialności za błędy w wypisywaniu recept, to aptekarz też nie powinien. "Przyjęcie ustawy w takim kształcie, jak rekomendowała komisja, doprowadzi do fundamentalnej niesprawiedliwości" - stwierdził.
Halina Szymiec-Raczyńska (Ruch Palikota) oceniła, że projekt nowelizacji został przygotowany nieprofesjonalnie i powierzchownie oraz że nie uwzględniono postulatów aptekarzy.
Z kolei poseł PSL Marek Gos ocenił ustawę refundacyjną "bardzo wysoko", jednak podkreślił, że zaniedbania dotyczą zbyt długich prac nad przygotowaniem obwieszczenia z listą leków refundowanych i braku informacji ze strony Ministerstwa Zdrowia. Poinformował, że klub PSL "poprze zmiany, aby ustawa mogła w pełni wejść w życie".
Natomiast poseł SLD Dariusz Joński zapowiedział, że jego klub uzależnia poparcie projektu nowelizacji od poparcia przez PO i PSL wniosków mniejszości zgłoszonych podczas pierwszego czytania projektu, które odbyło się na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas czwartkowej debaty przeprosił za chaos związany z wprowadzeniem ustawy refundacyjnej. Podziękował też środowisku aptekarskiemu, które w jego ocenie, wykazało się wielką odpowiedzialnością w pierwszych dniach po wejściu w życie ustawy refundacyjnej.
"Ustawa zmienia polski rynek leków(...) jak w przypadku każdej dużej zmiany systemowej, taka ustawa wywołuje emocje i pewien etap chaosu. I za ten chaos z tego miejsca jestem w stanie powiedzieć każdemu, kogo ten chaos dotknął - przepraszam" - powiedział minister z trybuny sejmowej. Arłukowicz przeprosił pacjentów oraz lekarzy i aptekarzy za emocje i wszystkich tych, "którzy przez ten chaos musieli przejść".
Projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej uchyla zapisy przewidujące kary dla lekarzy, którzy niewłaściwie wypisują recepty. Zgodnie z nowelą, z ustawy refundacyjnej zostanie usunięty ustęp 8 art. 48. Przewidywał on, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o przypadki wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta. Lekarze, którzy do chwili wejścia w życie nowych przepisów wystawili taką receptę, będą objęci abolicją.
Ministerstwo Zdrowia proponuje też zmianę rozporządzenia ws. recept. Lekarze nie musieliby wpisywać na recepcie poziomu odpłatności za leki mające jeden poziom refundacji. Leków, które będą wymagały wpisania przez lekarza na recepcie poziomu refundacji, będzie ok. 200.
Takich rozwiązań domagały się organizacje medyków, którzy prowadzą tzw. protest pieczątkowy oraz Naczelna Rada Lekarska. Jednak OZZL i Porozumienie Zielonogórskie podkreślają, że zawieszą protest dopiero wtedy, kiedy znany będzie harmonogram wprowadzania zmian.
W projekcie noweli ustawy refundacyjnej wprowadzono też możliwość ogłaszania kolejnych obwieszczeń z listą leków refundowanych "co najmniej raz na dwa miesiące", czyli częściej niż według obecnych przepisów przewidujących sztywny termin - "co dwa miesiące". Istotną zmianą jest także wprowadzenie możliwości objęcia refundacją leku, który ma wskazania do stosowania, dawkowania lub sposobu podawania inne niż jest to określone w jego charakterystyce.
Zmieniono także sposób naliczania marży detalicznej dla leków i środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego sprowadzanych z zagranicy. Chodzi o tzw. import docelowy leku dla konkretnego pacjenta, realizowany na podstawie szczegółowych i zweryfikowanych zaleceń lekarza. Zrównano marżę detaliczną dla tych leków z marżą detaliczną obowiązującą dla pozostałych rodzajów leków, dzięki czemu pacjenci mają mieć większy dostęp do tych środków.
Zgodnie z projektem, charakterystyki leków refundowanych będą publikowane na stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych oraz w Biuletynie Informacji Publicznej.