Rzecznik resortu zdrowia był pytany, dlaczego otwierane są nowe szpitale "covidowe", skoro nie jest wypełniony pacjentami szpital na Stadionie Narodowym. Adrusiewicz odparł, że szpitale tymczasowe to bufor na ewentualną trzecią falę koronawirusa, która - jak mówił - może nas czekać na przełomie stycznia i lutego.
"Więc ten bufor jest nam potrzebny, tym bardziej, że w perspektywie najbliższych tygodni myślimy o odmrażaniu części łóżek w szpitalach standardowych dla pacjentów +niecovidowych+. Pamiętajmy, że służbę zdrowia musimy przywracać także dla pacjentów, którzy nie są pacjentami +covidowymi+" - podkreślił Andrusiewicz.
Mówił, że chodzi o to, aby nie powrócić do wysokiej liczby zgonów, które wynikały nie tylko z zachorowania na COVID-19.
Andrusiewicz powiedział, że obecnie w kraju jest ok. 800 łóżek w szpitalach tymczasowych. "Oczywiście one nie są wszystkie uruchomione i to nie jest tak, że NFZ płaci za każde łóżko, które już czeka, ponieważ są uruchamiane w segmentach. Ale na dziś jest ok. 800, na pewno będzie więcej" - podkreślił rzecznik MZ.
W poniedziałek resort zdrowia przekazał, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u 4423 kolejnych osób, zmarło 92 chorych. Łącznie od początku epidemii wykryto 1 067 870 przypadków COVID-19. Zmarło 20 181 chorych.