"Część personelu medycznego nie jest zaangażowana w walkę z epidemią koronawirusa" - te słowa Jacka Sasina wywołały burzę w środowisku pracowników ochrony zdrowia. Minister wieczorem doprecyzował, że swoje zdanie na ten temat sformułował na podstawie liczby lekarzy, którzy mimo wezwania wojewody, nie stawili się do pracy przy pacjentach z Covid-19. Jako przykład podał województwo opolskie, w którym odsetek odmów miał wynosić 95 proc. Zapytaliśmy wszystkie urzędy o prawdziwość tych danych.

Oczywiście występują problemy, tym problemem jest chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy. Niestety występuje taki problem jak brak woli części środowiska lekarskiego - chcę to podkreślić wyraźnie, części. Oczywiście bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki, ale część tych obowiązków wykonywać nie chce

– powiedział we wtorek Jacek Sasin na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia.

Na te słowa zareagował prezes NRL Andrzej Matyja, który w liście do Jacka Sasina domagał się przeprosin dla całego środowiska pracowników ochrony zdrowia.

"W swojej wypowiedzi zarzucił Pan części środowiska lekarskiego niechęć do wykonywania obowiązków lekarza. Podważanie zaufania społecznego do osób wykonujących zawód lekarza w okresie pandemii jest krzywdzące i skrajnie nieodpowiedzialne" – ocenił w piśmie opublikowanym na stronie samorządu lekarskiego.

Prof. Matyja zwrócił uwagę, że kierownictwo Ministerstwa Zdrowia wielokrotnie podkreślało zaangażowanie personelu medycznego w walce z epidemią.

"Nie wiem skąd zatem Pan Premier – stojąc na czele resortu aktywów państwowych – czerpał swą wiedzę w tym zakresie. Przede wszystkim jednak wzywam Pana do natychmiastowego przeproszenia środowiska lekarskiego, które Pana wypowiedź odebrało jako bardzo krzywdzącą" – podkreślił.

Przypomniał, że samorząd lekarski wielokrotnie apelował o wprowadzenie zmian w ochronie zdrowia. "W dobie obecnie panującej pandemii koronawirusa wszystkie słabości systemu zostały obnażone: braki kadrowe, zła organizacja i nieefektywność, zbyt niskie finansowanie. W czasie pandemii lekarze stanęli w obliczu np. braku środków ochrony osobistej, testów, odpowiedniego sprzętu, chaosu decyzyjnego i organizacyjnego, a mimo to robili i robią wszystko, by walczyć o zdrowie i życie pacjentów" – wskazał prof. Matyja.

Pana wypowiedź jest policzkiem wymierzonym całemu środowisku i podważa zaufanie do zawodu lekarza i lekarza dentysty

– podkreślił szef NRL.

Wieczorem minister Sasin sprecyzował o co chodziło w jego wypowiedzi.

"Jest 17:51. To jest moje śniadanie. Tak w kontekście mojego zaangażowania i dzisiejszej wypowiedzi Pana Ministra Jacka Sasina" - napisał na Twitterze lekarz rodzinny Aleksander Biesiada, zamieszczając zdjęcie bułki opakowanej w papier.

"Widać, że traktuje Pan swój zawód w kategorii misji. Powtórzę - wielki szacunek dla lekarzy za poświęcenie w walce z Covid-19. Jako Polacy jesteśmy ogromnie wdzięczni za takie zaangażowanie" - odpisał Jacek Sasin.

Ale już w następnym tweecie oznajmił: "Jednak nie można przy tym zamykać oczu na twarde dane - np. woj. Opolskie, gdzie ~95% lekarzy NIE stawia się na wezwanie wojewody do walki z epidemią (niestety, nie jest to wyjątek w skali kraju)".

"Czy mamy udawać, że jest to w porządku względem pacjentów i tej części medyków, która heroicznie walczy z koronawirusem?" - dodał na koniec.

Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda odsetek o którym napisał Jacek Sasin.

Pytanie skierowaliśmy do wszystkich urzędów wojewódzkich w Polsce.

Oto odpowiedzi, które otrzymaliśmy:

"Uprzejmie informujemy, że w województwie pomorskim nie mieliśmy przypadku, aby skierowany decyzją lekarz nie stawił się do pracy"

Województwo wielkopolskie: "Wojewoda nie kierował poleceń do lekarzy"

Województwo małopolskie: "Wojewoda nie wydał żadnej decyzji kierującej lekarzy do pracy w szpitalach w związku z trwająca pandemią."

"Na terenie województwa podkarpackiego nie zostały wydane żadne decyzje, dot. skierowania personelu medycznego do pracy w związku z epidemią COVID-19. Nie było takiego zapotrzebowania ze strony szpitali"

Wojewoda lubuski wydał 7 decyzji kierujących lekarzy do pracy z pacjentami chorymi na COVID-19. Wszyscy lekarze podjęli pracę. "Postępowania administracyjne poprzedzone były rozmowami z osobami, których decyzja miała dotyczyć. Lubuski Urząd Wojewódzki nie wszczynał postępowania w przypadku jednoznacznej odmowy słownej lekarza"

"Spośród 49 lekarzy, którzy zostali skierowani przez Wojewodę Łódzkiego do pracy przy zwalczaniu epidemii, wszyscy wykonali decyzję"

"Wojewoda Kujawsko-Pomorski wydał 8 decyzji kierujących personel medyczny do RSS w Grudziądzu. Skutecznie zostało skierowanych 6 osób – 5 ratowników medycznych i 1 pielęgniarka.
2 osoby – lekarz anestezjolog i pielęgniarka anestezjologiczna odwołały się od decyzji, w skutek czego Wojewoda uchylił decyzje uznając w całości odwołania
Wojewoda Kujawsko-Pomorski w dniach 17 kwietnia 2020 roku oraz 8 października 2020 roku zwracał się do samorządów lekarskich i pielęgniarskich w województwie o zgłaszanie się osób chętnych do wsparcia podmiotów leczniczych, domów pomocy społecznej czy zakładów opiekuńczo-leczniczych w walce z covid-19. Niestety do chwili obecnej nikt dobrowolnie się nie zgłosił.
Warto podkreślić, że Wojewoda Kujawsko-Pomorski wielokrotnie podczas wideokonferencji z udziałem samorządów lekarskich i pielęgniarskich apelował o wsparcie, niestety bez pozytywnego skutku"


W województwie dolnośląskim od początku pandemii do 30 września wydanych zostało 70 decyzji dotyczących skierowania osób do pracy, złożono 2 odwołania.

W województwie lubelskim do pracy przy epidemii skierowano 14 osób i tylko jedna odmówiła podjęcia pracy.Wojewoda ocenił sytuację w szpitalu, do którego została ona skierowana, jako dobrą i wygasił wydaną decyzję.

Kolejne odpowiedzi będziemy publikować natychmiast po ich otrzymaniu.