Dofinansowanie dla lekarzy, którzy będą realizować staż w szpitalach powiatowych i zaliczenie działań humanitarnych do okresu specjalizacji – to niektóre z postulatów, które udało się przeforsować rezydentom podczas wczorajszego spotkania w resorcie zdrowia.
Było to kolejne ze spotkań służących renegocjacji porozumienia sprzed dwóch lat. Tym razem głównym tematem była nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, której projekt czeka na pierwsze czytanie w Sejmie. Na etapie prac parlamentarnych będzie można jeszcze w niej coś zmienić. Choć inicjatywa leży po stronie posłów, bez akceptacji resortu trudno wprowadzić jakiekolwiek poprawki.
Jak mówi Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, udało się przekonać ministerstwo do kilku zmian, na których zależało lekarskiemu środowisku. Jedna z nich dotyczy przepisu, zgodnie z którym co najmniej sześć miesięcy szkolenia specjalizacyjnego odbywa się w szpitalu pierwszego lub drugiego stopnia zabezpieczenia (to np. szpitale powiatowe i miejskie) – w zakresie stażu podstawowego z chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych i pediatrii. Ma to zapewnić lekarzom zapoznanie się ze specyfiką pracy w tych szpitalach. Rezydenci są jednak przekonani, że służy to raczej poprawieniu sytuacji kadrowej w tych placówkach, i nie są zadowoleni z tego rozwiązania, które dla części z nich może oznaczać konieczność przeprowadzki. Resort zgodził się jednak, by osoby, które będą musiały dojeżdżać na taki staż powyżej 30 km, otrzymywały dodatek w wysokości 400 zł miesięcznie.
Kolejna zmiana, którą wynegocjowano, dotyczy lekarzy angażujących się w działania humanitarne i pomocowe, np. na misjach medycznych. Obecnie jest to traktowane jak nieobecność w pracy, którą trzeba odrobić. Resort zgodził się, by trzy miesiące takiej aktywności zaliczyć do okresu specjalizacji.
Pozytywne zmiany dotyczą również młodych lekarzy korzystających z uprawnień związanych z rodzicielstwem. Dziś wydłuża się specjalizację, jeśli związana z opieką nad dzieckiem przerwa nie przekracza 24 miesięcy. Jeśli trwa dłużej, cały ten czas trzeba odrabiać w ramach wolontariatu. Po zmianach bezpłatnie trzeba będzie odrobić tylko okres powyżej 24 miesięcy.
Nie udało się natomiast przekonać ministerstwa do rezygnacji z listów intencyjnych – projekt przewiduje bowiem, że ubiegający się o rezydenturę lekarz będzie miał możliwość wyboru lecznicy, która gwarantuje zatrudnienie go celem odbycia szkolenia specjalizacyjnego. Będzie to dodatkowo punktowane. Lekarze uważają, że otwiera to drzwi do kumoterstwa, minister jednak nie chce odstąpić od tego pomysłu.
Jak relacjonuje Piotr Pisula, rezydenci wnioskowali też o 26 dni urlopu szkoleniowego przed Państwowym Egzaminem Specjalizacyjnym (PES). Jest to tym bardziej uzasadnione, że środowisko zelektryzowały właśnie najnowsze dane na temat zdawalności PES – wynika z nich, że są dziedziny, w których ponad 70 proc zdających oblało (ortopedia). Ale na to też resort nie przystał.
Piotr Pisula zwraca uwagę, że w projekcie są inne przepisy, które powinny poprawić tę sytuację, np., jawna baza pytań.
– Stoimy na stanowisku, że to nie lekarze są źle przygotowani do egzaminu, ale pytania są niewłaściwie skonstruowane. Gdy będą jawne, będzie można to łatwo wykazać – przekonuje.
Choć nie wszystkie postulaty zostały uwzględnione, i rezydenci, i resort są usatysfakcjonowani.
– Widać, że obie strony są nastawione na osiągniecie porozumienia. Będziemy kontynuować rozmowy – zapewnia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przed pierwszym czytaniem w Sejmie