Kilka dni temu informowaliśmy o procederze >>>> , który polega na zatrudnianiu lekarzy na kontrakcie z atrakcyjnym wynagrodzeniem, z którego sami muszą sfinansować zlecone pacjentowi badania. Takie praktyki stosują przede wszystkim placówki, które mają umowy z NFZ – związane określonymi limitami i zmuszone do oszczędzania. Efekt jest taki, że im bardziej dokładną diagnostykę lekarz zleci, tym mniej zarobi.
Jak przekonywał Bartosz Fiałek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy nie są to jednostkowe przypadki. Dziś publikuje dowody w postaci screenów umów z lekarzami i rozliczeń za wykonane badania.
– Chodzi o oferty pracy kierowane do specjalistów lub osób w trakcie szkolenia specjalizacyjnego. Placówka proponuje dość atrakcyjną umowę, gdzie zarobki stanowią określony odsetek kontraktu (np. 70 proc. z 10 tys. zł). Ale jednocześnie pracodawca informuje, że lekarz ponosi koszt badań – USG, RTG, laboratoryjnych itp. Czyli procent wartości kontraktu pomniejszany jest o wartość zleconych badań – tłumaczył w rozmowie z DGP Bartosz Fiałek z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który sam się spotkał z tego rodzaju propozycją. Jak dodaje, zmusza się w ten sposób lekarza do oszczędzania na badaniach.
Zdaniem lekarza takich ofert pojawia się coraz więcej, głównie z przychodni, które mają kontrakt z NFZ. Jego zdaniem to wina systemu i limitowania świadczeń. Efektem jest uzależnienie diagnostyki jednego człowieka od zarobków innego. Jak dodaje, zgłosił się do niego lekarz, który pracował na takim kontrakcie i musiał do niego dopłacić. Inny zamiast 3 tys. zł w ciągu miesiąca dostał 400 zł.
alek(2019-11-12 15:19) Zgłoś naruszenie 130
A kto w końcu zacznie martwić się o pacjenta? Dwie poważne choroby zostały u mojej mamy zdiagnozowane po wykonaniu prywatnych badań, bo pani lekarz rodzinna nigdy nie wykonała żadnego badania profilaktycznego. Czy to jest prawidłowe podejście do diagnostyki?
OdpowiedzDokładny(2019-11-12 12:21) Zgłoś naruszenie 111
Prawda jest zupełnie inna. Lekarze podając stawki za pacjenta do NFZ nie kierują się ekonomią tylko aby wygrać konkurs. Z pełną świadomością podają stawkę, za którą nie są w stanie wyleczyć pacjenta.
Odpowiedzkonrad(2019-11-12 14:43) Zgłoś naruszenie 80
Z mojej znajomości ekonomi kumam że im lepiej będę leczony tym dłużej będę żył co z nie spodoba się ZUS i będzie mi mniej płacił.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzDRRD(2019-11-13 18:54) Zgłoś naruszenie 00
Dokładnie. Zdrowie nie jest inwestycją. Wydatki na zdrowie to konsumpcja, która się nie zwraca. Zysk z wyleczenia osoby pobierającej emeryturę jest UJEMNY. Ale.... Zdrowie jest wartością samą w sobie. Nie wszystko się robi dla rachunku ekonomicznego. Ta zasada dotyczy zbiorowości, nie jednostek. Czyli to społeczeństwo musi być solidarne i altruistyczne, nie - pojedyncze osoby.
kk(2019-11-12 13:42) Zgłoś naruszenie 75
Najlepiej stawiać trafna diagnozę wtedy nie ma potrzeby wysyłania na zbędne badania.
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzSeba(2019-11-13 07:06) Zgłoś naruszenie 00
a najlepiej w oparciu o zawartość portfela, po akcie notarialnym przekazującym lekarzowi majątek. Bo ksiądz to może zawieźć do raju duszę, a co z ciałem doczesnym???
do: kk(2019-11-12 16:34) Zgłoś naruszenie 21
Najlepiej stawiac trafna diagnoze na postawie koloru oczu lub dlugosci wlosow - nieprawdaz?
veto(2019-11-12 13:18) Zgłoś naruszenie 73
A to nie jest tak, że na każdego pacjenta lekarz dostaje pulę z NFZ ? Nie wszyscy chodzą ciągle do lekarzy, bo są piękni i młodzi ;-) Moja lekarka rodzinna daje skierowania bez problemu (nawet tomografia komputerowa) i nie marudzi, że dopłaca.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzJ(2019-11-12 20:45) Zgłoś naruszenie 00
Na badanie TK lekarz POZ NIE MOZE wypisac skierowania.
nn(2019-11-12 12:44) Zgłoś naruszenie 42
A wystarczyłoby czytać umowy przed podpisaniem! Choć oczywiście nie ma co trywializować...
OdpowiedzQ(2019-11-13 06:43) Zgłoś naruszenie 30
Nie z własnej kieszeni tylko z moich składek. Dostają za kasę z NFZ. to jest część puli jaką dostają na pacjenta.
OdpowiedzSeba(2019-11-13 07:04) Zgłoś naruszenie 20
taniej będzie, jak diagnoza będzie na oko/i nie mylić tu z irydologią./ Procesów o błędy w sztuce lekarskiej jest śladowa ilość, a pacjent jak nogi wyciągnie, to nawet lepiej- NIE?
OdpowiedzAGA(2019-11-13 11:37) Zgłoś naruszenie 20
Na rozdawnictwo pieniądze są a na leczenie brak. Czy tu chodzi o ochronę życia czy o coś innego..,..
Odpowiedzmaxa(2019-11-13 09:00) Zgłoś naruszenie 21
Spotkałam się z tym ale po prostu zmieniłam lekarza. Rodzice mają podobną sytuację, badania robią prywatnie w diagnostyce, akurat teraz trwa akcja droga do zdrowia i jest 50% taniej
OdpowiedzDRRD(2019-11-13 18:50) Zgłoś naruszenie 20
NFZ limituje środki - przychodnia limituje wydatki - lekarz musi limitować badania. Jeżeli będzie bezrefleksyjnie zlecał nadmiar badań, to przychodnie poniesie stratę. NFZ nie zapłaci więcej. Sens istnienia przychodni będzie nie ekonomiczny, a charytatywny. Wcześniej, czy póżniej lekarz straci pracę. Znajdzie ją w przychodni, która nie limituje badań, a pensję wypłaca z różnicy między przychodami a wydatkami, czyli dużo mniejszą. Oczywiście NFZ mógłby wszystko pokrywać, ale nie ma pieniędzy. Zostają ubezpieczeni i wyższe składki. Dlaczego nikt tu nie żąda obciążenia go składką na NFZ wyższą o np. 150 zł miesięcznie? Sami niewinni kryzysu w służbie zdrowia.
Odpowiedzdfg54353443(2019-11-12 19:44) Zgłoś naruszenie 01
Bardzo proszę o pomoc. Wystarczy udostępnienie : ht tp:// gns.io/pomocy
Odpowiedz