Rząd dostrzega potrzebę uregulowania sytuacji funkcjonowania dzieci przewlekle chorych w szkołach i przedszkolach. To, czy nauczyciele będą musieli podawać im leki, było jedną z głównych osi sporu przy pracach nad ustawą o opiece nad uczniami.
Obowiązku nie wprowadzono, jest jedynie możliwość. Jednak w odpowiedzi na pismo rzecznika praw obywatelskich MEN przyznaje, że należy doprecyzować przepisy.
Nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami pracuje właśnie Senat. Pismo RPO dotyczy jednak dzieci uczęszczających do przedszkola. Nowa regulacja ich nie obejmuje, choć w toku konsultacji wielokrotnie podkreślano potrzebę uwzględniania również tej grupy (profilaktycznej opieki medycznej w przedszkolach się nie prowadzi, w szkołach istnieje ona już obecnie, teraz ma być tylko zreformowana). Jednak – choć sytuacja uczniów jest nieco inna, bowiem w części szkół są pielęgniarki (w niektórych na stałe, w innych tylko przez kilka godzin albo nie przez wszystkie dni w tygodniu) – problem dotyczy obu grup i nie został do końca rozwiązany w nowej ustawie.
Wystąpienie rzecznika było reakcją na sygnał od rodziców dziecka cierpiącego na ciężką alergię. W razie wstrząsu anafilaktycznego musi ono natychmiast dostać adrenalinę. Nauczyciele w przedszkolu nie zgodzili się jednak na jej podawanie. Tego typu przykłady można mnożyć. Dzieci przewlekle chore, którym trzeba raz na jakiś czas podać lek (np. z cukrzycą), często nie mogą z tego powodu chodzić do przedszkola, a w szkole, jeśli nie ma przez cały czas pielęgniarki, która może to zrobić, muszą towarzyszyć im rodzice. Dlatego środowiska te zabiegały, by nałożyć na nauczycieli obowiązek pomocy w takich sytuacjach. Obecnie zależy to od dobrej woli personelu szkoły czy przedszkola. Sprzeciwił się jednak temu MEN i ostatecznie w ustawie pozostała fakultatywność, choć przewidziano szkolenia dla osób, które chciałyby podjąć się tego zadania. Wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć ocenił w piśmie do RPO, że jest to regulacja „wychodząca naprzeciw potrzebom dzieci z chorobami przewlekłymi i podnosząca w istotny sposób warunki bezpiecznego ich przebywania w szkole”. Jednak zdaniem rodziców sytuacja ich dzieci się nie zmieni.
Resort przyznał jednak, że dostrzega problem – przynajmniej w odniesieniu do przedszkolaków. I poinformował, że zwrócił się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o podjęcie wspólnych działań, których efektem będzie przedstawienie rekomendacji w sprawie kierunku ewentualnych zmian prawa. Rodzice chorych dzieci mają nadzieję, że w związku z tym jest również szansa na zmiany dotyczące opieki nad uczniami – bardziej wychodzące naprzeciw ich potrzebom. Senackie komisje rekomendują jednak przyjęcie ustawy bez poprawek, więc na ewentualne modyfikacje jej zapisów trzeba będzie poczekać. Tym bardziej że autorzy są zadowoleni z jej kształtu. Senator Konstanty Radziwiłł (prace nad tą regulacją zaczęły się, gdy był ministrem zdrowia) przekonywał podczas posiedzenia komisji, że wręcz zrewolucjonizuje ona opiekę na przewlekle chorymi uczniami.